Skarbówka pod rządami PiS została wzmocniona w szereg nowych uprawnień, które wraz z przykazem politycznym sprawiły, że urzędnicy są dziś wręcz na przysłowiowych łowach w poszukiwaniu dodatkowych środków budżetowych. Działania te jednak uderzyły nie tylko w mafie vatowskie, ale przede wszystkim w zwykłych przedsiębiorców. O wiele łatwiej bowiem ściągnąć dodatkowe miliony z uczciwych małych i średnich firm niż z gigantów ze sztabami prawników czy przestępców, którzy umieją ukrywać majątek.
Portal Money.pl opisał nawet sytuację, kiedy to skarbówka uznała, że kupowane na potrzeby działalności gospodarczej towary… nie istniały. Chodziło o zamawianie palet u osób, które nie prowadziły działalności gospodarczej, ale zgodnie z prawem przy kwocie do 1000 zł mogły wystawić dokument do użytku wewnętrznego. Przedsiębiorcy nie pomogły dokumenty, świadkowie, ani przychylna interpretacja samej skarbówki, która potwierdzała zasady rozliczeń w firmie. Urzędnicy czuli się bezkarnie. Istotne światło dzienne na źródło tych patologii rzuca były minister finansów Jacek Rostowski.
Oto „uszczelnianie w wydaniu PiS”!
Dlaczego?
Bo dochody z VAT w 2018 wzrosły o mizerne 2,7% gdy „baza podatkowa VAT” – czyli konsumpcja – wzrosła aż o 5%! https://t.co/4ThArqLWab— JanVincent-Rostowski (@janrostowski) September 21, 2018
Polityk ocenił bowiem, że taka polityka jest wyrazem desperacji aparatu państwa, ponieważ wbrew oczekiwaniom wpływy z VAT rozczarowują. Bańka skuteczności uszczelnienia pękła, ponieważ wpływy z VAT wzrosły o zaledwie 2,7%, podczas gdy konsumpcja wzrosła o 5%. Innymi słowy ściągalność podatku spadła mimo tak wielkiego wysiłku administracji. Rząd wyczerpał w zeszłym roku rezerwy w tym zakresie, co sprawia, że PiS zderzył się z twardą rzeczywistością, że uszczelnienie nie jest magiczną maszynką do tworzenia pieniędzy. Biorąc jednak pod uwagę, że cała polityka rządu jest oparta na miliardach z uszczelnienia, to nie trudno się dziwić, że aby sprostać oczekiwaniom władzy urzędnicy sięgają po coraz bardziej radykalne metody.
Tymczasem wiemy już, że tempo wzrostu gospodarczego będzie malało z powodu spadku koniunktury światowej, co tylko pogłębi reforma emerytalna, która zmniejsza polski rynek pracy, a co za tym idzie wpływy podatkowe. Sprawia to, że nacisk na skarbówkę będzie tylko rósł, a to oznacza, że przedsiębiorcy muszą się przygotować na poważne problemy w przyszłości. Jest to jednak samonapędzający się mechanizm, ponieważ nieuczciwie traktowane firmy tracą swoją konkurencyjność, albo nawet bankrutują, co sprawia, że wpływy podatkowe będą dalej maleć.
Fot. W. Kompała / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU