Tomasz Krawczyk, były doradca Mateusza Morawieckiego, będący homoseksualistą, opowiedział w wywiadzie dla „Polityki”, jak współpracowało mu się z politykami PiS. – Nie było mi łatwo, długo zaciskałem zęby – wyznaje.
Pracował w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, w 2018 roku został doradcą Mateusza Morawieckiego ds. europejskich. Działał tam jednak tylko 3 miesiące – po tym czasie został odwołany. Jak nieoficjalnie informowała „Gazeta Wyborcza”, zwolnienie nastąpiło „na życzenie centrali PiS”.
Krawczyk udzielił wywiadu Rafałowi Kalukinowi z „Polityki”, w którym opowiada, jak wyglądała jego – homoseksualisty – codzienność w obozie PiS. Przyznaje, że bywała ona trudne.
– Trzeba sobie radzić z heheszkami – mówi Krawczyk. – Powiedziałem kiedyś ważnemu politykowi PiS, że hasło wstawania z kolan nie brzmi najlepiej, bo można w nim odczytywać aluzję homoseksualną. Odpowiedzią był obleśny rechot – opowiada. Podkreśla, że nie było mu łatwo funkcjonować. – Chociaż długo zaciskałem zęby – dodaje.
Tomasz Krawczyk mówi też, że dwukrotnie czuł się wykluczony. Pierwszy raz po katastrofie smoleńskiej. Ma on żal do Janusza Palikota za wypowiedzi pod adresem Lecha Kaczyńskiego. Druga sytuacja to ostatnie kampanie PiS, które bazowały na tworzeniu nagonki na osoby LGBT.
– Równie trudne były dla mnie ostatnie kampanie PiS oraz fala pomyj wylewanych w ich trakcie na osoby homoseksualne. Jestem jedną z takich osób, choć nigdy nie robiłem z tego politicum – wyznaje Krawczyk. – Jak najbardziej można być afirmatywnym konserwatystą, doceniać wartość tradycji i wspólnoty, a zarazem pozostawać gejem. Konserwatyzm to nie muzeum, które zwiedza się wyłącznie w kapciach – podkreśla.
Cały wywiad do przeczytania na łamach “Polityki”.
Źródło: Polityka
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU