Lokalne władze zdecydowanie chętniej na gminne grunty wpuszczają dewelopera, niż pomyślą o potrzebie nowoczesnego budownictwa komunalnego.
Na polskiej prowincji nikt sobie nie zadaje pytania jak to możliwe, że deweloperowi opłaca się wziąć z banku oprocentowany kredyt, kupić działkę, uzbroić ją, wybudować budynek i sprzedać mieszkania z zyskiem ludziom, którzy także zaciągnęli oprocentowane kredyty. Jednocześnie gminie „nie opłaca się” wybudować budynku mieszkalnego na własnym gruncie, z dużą dozą prawdopodobieństwa pozyskania na niego unijnej bądź rządowej dotacji.
Mieszkania komunalne, dzięki niższym niż rynkowe czynszom nie tylko stanowią zachętę dla młodych rodzin do osiedlania się na terenie miasta, ale jednocześnie przynoszą stały wpływ do budżetu gminy i po amortyzacji mogą zostać odsprzedane lokatorom, a środki ze sprzedaży przeznaczane na stawianie kolejnych budynków. W wypadku najszybciej wymierającej gminy na Dolnym Śląsku ostatnie dwa domy komunalne zostały wybudowane po wielkiej powodzi, która w 1998 roku spustoszyła miasto.
Od tego czasu gmina utraciła nie tylko 1/4 populacji, ale też opinię miejsca, gdzie fajnie się mieszka, można znaleźć pracę i warto rozpocząć naukę w miejscowym Zespole Szkół Ogólnokształcących.
Jak pokazuje PiSowska praktyka, to nie pieniądze stanowią największy problem.
Przekop Mierzei Wiślanej, Centralny Port Komunikacyjny, a w realiach Dusznik-Zdroju wybudowana przez samorząd kosztem kilkunastu milionów złotych arena biathlonowa (która swoją drogą nie uzyskała międzynarodowej licencji A), obnażają, że robienie drogich inwestycji (ktoś płaci, ktoś zarabia) oraz tanie efekciarstwo na potrzeby ludu, są prawdziwym priorytetem władzy.
Tymczasem u podnóża upadku polskiej prowincji leży smutna mieszanka prywaty, goryczy, niewiedzy, straconych szans, a także partyjniactwa oraz głupoty rządzących.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU