Jeszcze wczoraj Mateusz Morawiecki wyszedł do rolników i obiecał im, że państwo sprawi, że będzie tak jak było w starych “dobrych czasach”. System państwowego skupu płodów rolny wymyślony przez PRL, obalony przez zasady wolnego rynku, powróci na polską wieś z nową siłą. Jednym z głównych przesłań premiera była teza, że to wyprzedaż polskiego majątku przez wrogie elity doprowadziła rolników do sytuacji, w której się znaleźli. Narracja ta, niebędąca żadną nowością, okazuje się jednak w tym przypadku szczególnie obłudna.
Z jednej strony bowiem Morawiecki grzmiał bowiem o sprzedaży Hortexu, co ma być symbolem wszystkiego co najgorsze wydarzyło się w latach 90-tych w obszarze przetwórstwa płodów rolnych. Problem w tym, że jak szybko wypunktowało PSL, za sprawą stał rząd AWS, w którego koalicji było ówczesne Porozumienie Centrum, a tym samym wielu czołowych polityków PiS. Jak na ironię z listy właśnie AWS sam Mateusz Morawiecki został radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, kiedy to wyprzedaż polskich firm mu w zupełności nie przeszkadzała:
https://twitter.com/nowePSL/status/1019640740228534272
Okazuje się jednak, że największy fałsz retoryki PiS odnosi się do czasów współczesnych i polityki samego premiera, która w zupełności nie przystaje do buńczucznych deklaracji medialnych. Kiedy bowiem państwo miało wstać z kolan i sprawić, że polski kapitał i przemysł będzie rósł w siłę, to w tym samym czasie kolejne prestiżowe polskie marki przechodzą w obce ręce. Rząd zawiódł już w próbie powstrzymania sprzedaży potentata w produkcji autobusów elektrycznych firmy Solaris, który trafił w ręce Hiszpanów. Sieć Piotr i Paweł może zaraz zasilić imperium handlowe Biedronki, a polski przemysł otrzymał bardzo bolesny cios. Okazuje się bowiem, że Francuzi przejmą największego producenta jachtów w Polsce. Mowa o firmie Delphia Yachts, która w ciągu 28 lat działalności wybudowała 25 tysięcy jachtów i zyskała międzynarodowe uznanie i rozpoznawalność w branży. Sytuacja jest szczególnie bolesna, ponieważ Polska była potentatem w dziedzinie budowy jachtów, który to sektor osiąga spektakularne sukcesy w walce z zagraniczną konkurencją. Świadczyło o tym dobitnie to, że 95% produkcji firmy trafia na eksport.
Oczywiste jest, że państwo nie ma prawa zakazać prywatnemu właścicielowi sprzedaży swojej własności. Jednak rządowe agencje mają możliwość złożenia konkurencyjnej oferty, a ponadto po stronie rządu leży stworzenie warunków do prowadzenia działalności gospodarczej, aby istniały firmy krajowe mogące realizować tego typu przejęcia, czy stworzenie perspektywy rozwoju przedsiębiorstw na tyle dobrej, aby jak najmniej cennych firm trafiało na sprzedaż za granicę.
Inaczej można by oceniać premiera, jeśli nie grzmiałby na co dzień, że do takich sytuacji nie będzie dochodzić, tymczasem wszystko to, co z taką pasją wytyka Mateusz Morawiecki, dalej dzieje się na naszych oczach. Po raz kolejny okazało się, że plan Morawieckiego to po prostu puste słowa.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU