Kraśnik, który niespodziewanie stał się światowym symbolem homofobii, walczy o ocieplenie wizerunku. Kontrowersyjna uchwała anty-LGBT została uchylona.
Kraśnik stał się sławny na cały świat, ale władzom miasta chyba nie o taką popularność chodziło. W 2019 roku radni przyjęli uchwałę „w sprawie przyjęcia stanowiska dotyczącego powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową” i Kraśnik z miejsca stał się symbolem „anty-LGBT”, pisały o nim zagraniczne media. Radni nie pomagali – o mieście znów stało się głośno, gdy uchwalono uchwałę… przeciw 5G i dostępie do wi-fi w szkołach.
Ponura sława to jedno, drugie to realne konsekwencje kontrowersyjnej uchwały odczuwalne w budżecie miasta. Regiony, które deklarują się jako strefy anty-LGBT nie mogą bowiem liczyć na środki z funduszy norweskich. Mowa o stracie nawet 40 mln złotych.
Pojawiły się próby uchylenia ustawy, ale do tej pory były nieskuteczne.
– Moje stanowisko jest jasne: chcę uchylenia tego stanowiska, ponieważ jest ono szkodliwe dla miasta i jego mieszkańców – mówił burmistrz Wojciech Wilk. Udało się dopiero za czwartym razem, 24 kwietnia. 9 radnych zagłosowało za uchyleniem uchwały, 6 się sprzeciwiło, a 4 – wstrzymało od głosu.
– Podejmując decyzję o uchyleniu uchwały, zrobimy bardzo duży krok w przezwyciężeniu kryzysu wizerunkowego naszego miasta. Fakt jest taki, że jesteśmy przedstawiani w sposób mało sympatyczny. Musimy coś zrobić, aby się z tego wyrwać – skomentował w rozmowie z Onetem burmistrz Wilk. Co istotne, udało się uchylić także wspomnianą uchwałę anty-5G i wi-fi. Kraśnik wraca do normalności, pytanie, czy łatkę da się jeszcze odpiąć.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU