Gdy wybuchła afera billboardowa, wielu mówiło o tym, że może ona pogrążyć rząd. Ustalenia internautów i opozycji, wskazywały na to, że w stworzeniu kampanii pt. “Sprawiedliwe Sądy” Polskiej Fundacji Narodowej bardzo duży udział wzięli pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Anna Plakwicz i Piotr Matczuk. Mieli oni nie tylko wymyślić całą kampanię ale i zarejestrować spółkę Solvere, która miała być jednym z jej wykonawców. Problem w tym, że spółkę zarejestrowali jeszcze będąc pracownikami KPRM, czym wyraźnie złamali ustawę antykorupcyjną, a tym samym wpadli w zakres zainteresowań Centralnego Biura Korupcyjnego.
Informacja o tym, że dostaną w związku z tą kwestią zarzuty karne miały sugerować, że sprawa nieprawidłowości przy organizacji kampanii PFN jest zamknięta, a winni poniosą odpowiedzialność. Oczywiście owszem, zarobili swoje z publicznych pieniędzy, robiąc jednocześnie kampanię ku chwale dobrej zmiany, ale teraz muszą odpokutować złamanie prawa. Nic bardziej mylnego. Okazało się właśnie, że prorządowy portal wpolityce.pl późnym wieczorem wczoraj poinformował, że Plakwicz i Matczuk wracają do KPRM. Dziennikarze redakcji nie związanych z władzą alarmują, że od kilku dni sami próbowali uzyskać z KPRM potwierdzenie tej informacji, jednak byli zbywani – zamiast odpowiedzi na ich pytania pojawia się komunikat z prorządowym komentarzem na portalu zaprzyjaźnionym z władzą.
Co do samych bohaterów newsa, wracają do KPRM, bowiem mają duże doświadczenie, z którego władza chce skorzystać. Pokierują departamentami odpowiedzialnymi za komunikację i informację. Oznacza to powrót do struktury organizacyjnej, która obowiązywała w czasie premierostwa Beaty Szydło. Jeśli chodzi o związki ze spółką Solvere i aferą billboardową, to “osoba zorientowana w sprawie” powiedziała portalowi wpolityce, że:
Plakwicz i Matczuk nie są już właścicielami założonej przez siebie firmy, która zresztą jest w likwidacji. Teraz wracają, bo po odejściu dotychczasowej szefowejCIR Sylwii Matusiak trzeba ułożyć strukturę na nowo (…) Mają duże doświadczenie, z którego chcemy skorzystać. Sytuacja międzynarodowa jest trudna, w kraju też nie brakuje problemów, opozycja wyraźnie się aktywizuje, przed nami wybory samorządowe i parlamentarne. Przyda się każde wzmocnienie.
O tym, że złamali prawo, zachowali się nieetycznie i że CBA stwierdziła złamanie przez nich przepisów antykorupcyjnych to już prorządowy portal nie napisał. Komentarze na Twitterze są dla decyzji KPRM miażdżące.
1)Założyli spółkę pracując w KPRM, łamiąc tym samym ustawę antykorupcyjną
2) Zarobili grubą forsę robiąc bezsensowną kampanię dla PFN
3) Wszczęto śledztwo w ich sprawie
4) Teraz zatrudnia się ich w KPRM, bo mają „duże doświadczenie”
wSumie logiczne https://t.co/MUAIJukCso— Sławomir Wikariak (@S_Wikariak) March 15, 2018
Jak to wygląda?
1️⃣Państwo założyli spółkę pracując dla KPRM, czym zdaniem CBA złamali przepisy.
2️⃣Zostali zwolnieni z KPRM.
3️⃣Minęło kilka miesięcy i ich spółka za kampanię dla PFN „sprawiedliwe sądy”, zarobiła ponad 1 mln zł.
4️⃣Po kilku miesiącach wrócili do KPRM. https://t.co/cQ8nkc0yax— Jan Kunert (@Jan_Kunert) March 14, 2018
A co z zarzutami CBA, że złamali ustawę antykorupcyjną, bo o tym prorządowy portal nie wspomina? https://t.co/RwJ41ACzJn
— Renata Grochal (@renatagrochal) March 15, 2018
Wygląda na to, że w PiS robi się naprawdę gorąco, skoro decydują się na tak skandaliczne decyzje kadrowe. Ktoś jednak najwyraźniej stracił czujność lub już zupełnie władza postanowiła iść na rympał. Zarzuty CBA zawsze można umorzyć a ciemny lud wszystko kupi. Zadbają o to właśnie Plakwicz i Matczuk.
Źródło: Wpolityce.pl
fot. flickr/ Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU