Czy burmistrz Rypina wyrywając obywatelowi transparent dopuścił się przestępstwa? Znany karnista nie ma w tej sprawie wątpliwości.
Kamery uwieczniły w weekend Pawła Grzybowskiego, burmistrza Rypina, który wyrywa kartonowy transparent obywatelowi podczas wiecu premiera Mateusza Morawieckiego. Mężczyzna miał na nim napisane hasło nawiązujące do oszczędnego gospodarowania prawdą przez szefa rządu – “Pinokio notoryczny kłamca”.
Grzybowski w rozmowie z Wirtualną Polską uważa, że zostało przekroczone prawo, ale nie przez niego, tylko przez uczestnika prekampanijnego spotkania.
Moim zdaniem zostało przekroczone prawo, bo przez okrzyki “złodzieju” naruszona została godność drugiego człowieka – tłumaczy. W ocenie burmistrza Rypina, obywatel “przeszkadzał, krzyczał, nie miał ochoty zadawać premierowi trudnych pytań, tylko prowokacyjnie szukał zaczepki”. Tak wygląda wersja nadgorliwego PiS-owskiego działacza.
Karnista – to kradzież
Cała sytuacja z Rypina rozgrzała internet. Głos w tej sprawie zabrał znany karnista dr hab. Mikołaj Małecki, prezes Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego oraz wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ekspert podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat rypińskiego incydentu na Twitterze.
Wyrwanie pokojowo protestującemu legalnego transparentu i oddalenie się z nim przez burmistrza Rypina nosi znamiona kradzieży szczególnie zuchwałej – zabór popełniony w sposób wyzywający i lekceważący. Niezależnie od wartości rzeczy za taki czyn grozi kara do 8 lat więzienia – napisał.
Wyrwanie pokojowo protestującemu legalnego transparentu i oddalenie się z nim przez burmistrza Rypina nosi znamiona kradzieży szczególnie zuchwałej – zabór popełniony w sposób wyzywający i lekceważący. Niezależnie od wartości rzeczy za taki czyn grozi kara do 8 lat więzienia.
— Mikołaj Małecki (@MikolajMalecki) July 11, 2022
Jeden z internautów zwrócił uwagę, że tej sytuacji nie da się przedstawić, jako kradzieży, bowiem intencją burmistrza nie było przywłaszczenie rzeczy. Karnista zapytał, czy jest gdzieś informacja na temat tego, że baner został zwrócony właścicielowi. Użytkownik Twittera przyznał dr hab. Mikołajowi Małeckiemu rację.
Technicznie ma Pan rację, ale istotą było ograniczenie wolności do zgromadzeń, wolności słowa, nieuprawniona przemoc itp.
W normalnym kraju są na to paragrafy, a już na pewno odpowiednie służby by zareagowały. Tym bardziej, że jakby nie było, mamy do czynienia z przedst. władzy
— Dariusz Matelowski (@darmatel1) July 11, 2022
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU