Zjednoczona Prawica w końcu się dogadała. Borys Budka, lider PO, uważa jednak, że był to “finał żenującego spektaklu”.
Muppet Show
– Od samego początku mówiłem, że to jest teatr marionetek. Kaczyński chciał policzyć się ze swoimi koalicjantami, chciał sprawdzić wierność poszczególnych osób i zrobił to przy tej okazji – mówił szef PO. – Dzięki tym wewnętrznym rozgrywkom opinia publiczna dowiedziała się jednej istotnej rzeczy, o czym mówił pan Brudziński – że w doborze osób do funkcji publicznych w tej ekipie nie liczą się kompetencje. Politycy PiS odbierali przecież politykom Solidarnej Polski takie cechy jak kompetencja i doświadczenie – dodał.
Jego zdaniem “dzisiaj mamy do czynienia z finałem żenującego spektaklu, z finałem żenującej gry o stołki, o wpływy, o władzę”. – Zamiast rozmawiać o problemach Polaków ta władza zajęła się samą sobą – grzmiał.
W oczach Budki cała sytuacja pokazała słabość premiera Morawieckiego i skompromitowała go jako szefa rządu.
– To pokazuje, w jaki sposób oni się nawzajem traktują. Kilka dni temu Ziobro był tym złym, którego mieli pozamiatać, potem okazało się, że jest tak silny, a może jego szafy są tak pełne, że potrzeba Kaczyńskiego, bo Morawiecki sobie nie potrafi dać rady – tłumaczył lider największej partii po stronie opozycji.
Jego zdaniem nowy sojusz PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia nie oznacza, że to koniec tarć wewnątrz koalicji.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU