Do Polski trafił już tzw. wariant brytyjski koronawirusa. Co wiemy o wykrytej na Wyspach mutacji? Niestety, nie są to dobre wieści.
Nowy wariant koronawirus wykryto u zakażonego w Małopolsce. Wciąż nie jest pewne, jak bardzo owa mutacja rozprzestrzeniła się w naszym kraju. W Polsce nie przeprowadza się badań nad genomem koronawirusów na dużą skalę. Jednak według specjalistów monitorowanie mutowania wirusa jest potrzebne, by zapanować nad pandemią.
– SARS-CoV-2, jak inne wirusy, podlega ciągłej i szybkiej ewolucji. Stałe monitorowanie jego zmienności genetycznej jest niezbędnym narzędziem w walce z pandemią – mówi prof. Marek Figlerowicz, szef Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Co wiemy o brytyjskim wariancie koronawirusa, zwanym B.1.1.7? Niestety, są złe wiadomości. Mutacja rozprzestrzenia się znacznie szybciej od „tradycyjnego” koronawirusa. Jest też bardziej zabójcza. To dlatego w Wielka Brytania wprowadziła lockdown, który potrwa przynajmniej do połowy lutego.
Dobra wiadomość jest taka, że „nowy wariant” nie oznacza „nowego wirusa”. To wciąż ten sam znany SARS-CoV-2. Nie ma więc powodów do obaw – szczepionki firm Pfizer i Moderną, które są i będą stosowane w Polsce, poradzą sobie z brytyjską mutacją.
Źródło: Polityka
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU