Polityka i Społeczeństwo

Czy Bruksela podoła populizmowi PiS? Zagraniczna prasa ostrzega Komisję

Pierwsza, historyczna decyzja o uruchomieniu art. 7 przez Komisję Europejską wywołała w wielu nadzieję, że wspólnota zdecydowaną reakcją wymusi na PiS cofnięcie się w swoich działaniach upolityczniania kolejnych instytucji sądownictwa. Równocześnie pojawił się strach, czy konsekwencje gniewu Brukseli nie dotkną nas wszystkich. Decyzja Komisji oznacza próbę pokazania zdecydowania i grania z pozycji siły. Jednak wielu ludzi w Brukseli ma świadomość, że znaleźli się w pułapce, której nie mogą uniknąć. The Economist obnaża olbrzymi dylemat Komisji Europejskiej.

Unijni urzędnicy nie muszą się martwić o przejście pierwszego etapu procedury praworządności. Po stronie wdrożenia art. 7 stoi wiele państw, nawet Czechy wskazują przychylność, łamiąc kolejny raz mityczną jedność V4, stąd zebranie 22 z 27 krajów jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Publicyści zwracają jednak uwagę, że Bruksela mimo demonstracji pewności siebie jest świadoma, że nie będzie mogła z powodu weta Węgier wyegzekwować do końca wszczętej procedury. Jednak podjęcie jej i nawet klęska okazała się lepszym rozwiązaniem niż bezczynność. Komisja stanęła bowiem przed wyborem niemożliwym, przemilczeć działalność rządu PiS – pokazując tym samym słabość i zachęcając innych do buntu, albo użyć ostatnich dostępnych narzędzi licząc, że uczyni to politykę Warszawy niezaraźliwą. Jednak druga opcja ma także podstawową wadę – nawet racjonalne rekomendacje, odebrane jako moralizujące kazania wobec polskiego rządu, czynią Unię łatwym celem dla rządowej propagandy, a to stanowi zagrożenie dla długoterminowego rozwiązania problemu polskiego rządu. Dla Unii nie jest korzystne dokładanie cegiełki do umacniania władzy PiS na kolejne lata. The Economist wskazuje przy tym, że oponent jest trudny, ponieważ zarówno PiS jak i węgierski Fidesz należą do najpopularniejszych wśród swoich obywateli partii rządzących w Europie.

Decyzja o wdrożeniu art. 7 jest odbierana wśród wielu jako polityczna klęska, ponieważ liczono na karty atutowe, które całkowicie zawiodły. The Economist wylicza: polskie społeczeństwo obywatelskie, kryzys zadłużenia wywołany rozrzutnością władzy, konstruktywna siła opozycji w Polsce czy wreszcie zmiana relacji po rekonstrukcji. Wszystkie powyższe obróciły się przeciwko Komisji, protesty zaczęły tracić na sile, opozycja wciąż jest słaba i bez konkurencyjnej wizji, gospodarka kwitnie pomimo szkodliwej polityki rządu, która ujawni efekty dopiero w dłuższej perspektywie czasu. Z silną gospodarką za sobą rząd nie musi obawiać się o swoje poparcie.

The Economist wróży, że przy chwilowej słabości Niemiec, które nie potrafią wyłonić nowego rządu, spór z Polską rozstrzygnie się dopiero przy negocjacjach budżetowych, które staną się okazją do wyrównania politycznych rachunków, “niepożądanego i nieuczciwego spektaklu”. Warszawa z obecną taktyką może pozostać w obliczu sprowokowanego własnym działaniem ostracyzmu osamotniona. Gra na budżecie unijnym jednak jak zauważa znaczna część europejskich publicystów, m.in. niedawno Frankfurter Allgemeine Zeitung, oznacza dalsze wzmocnienie antyeuropejskich nastrojów w Polsce i nastawienie na tory walki z Unią następnego polskiego rządu, niezależnie z jakiej formacji będzie się on wywodzić. Przed Brukselą czas trudnych decyzji, których konsekwencje mogą zaważyć na losie całej wspólnoty. Populistyczna polityka PiS możne okazać się dla orędowników racjonalizmu i dialogu w polityce europejskiej nie lada wyzwaniem.

Źródło: economist.com

fot. Shutterstock/Adam Wasilewski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie