Dotąd aż ponad 80 gmin w Polsce przyjęło uchwały dotyczące “Stref wolnych od LGBT” i “Samorządowych Kart Praw Rodzin”. O sprawie zrobiło się głośno do tego stopnia, że sprawą zainteresował się Parlament Europejski, który ma głosować nad rezolucją w tej sprawie. W tym kontekście postanowił wypowiedzieć się też Joachim Brudziński.
– Mówienie o tym, że w Polsce osoby homoseksualne są w jakikolwiek sposób prześladowane, czy wykluczane jest nadużyciem i tak naprawdę dewastuje wizerunek Polski – powiedział Onetowi Brudziński. Dodał, że w naszym kraju na wysokich stanowiskach jest wiele osób o odmiennej orientacji seksualnej. Sam sugeruje, że w PiS jest sporo gejów i lesbijek?
Walka z LGBT
„Strefy wolne od LGBT” są popularne – o ile można użyć takiego określenia w tak przykrej sprawie – przede wszystkim w południowo-wschodniej Polsce. O działaniach gmin, które uchwalają ich powstawanie, zaczęło mówić się w Parlamencie Europejskim jakiś czas. Teraz europosłowie mają głosować nad ewentualnym przyjęciem rezolucji “na temat publicznej dyskryminacji i mowy nienawiści, z jaką spotykają się osoby LGBT w UE, szczególnie w Polsce”.
– Już samo sformułowanie “strefy wolne od ideologii LGBT” jest wykluczające. Nowoczesne państwo to takie, w którym większość chroni prawa mniejszości. Ja wcale się nie dziwię, że Parlament Europejski niepokoi się tym, co się dzieje w Polsce, bo my sami się tym niepokoimy – mówił Onetowi o sprawie europoseł Bartosz Arłukowicz.
Dla polityków PiS problem jednak nie istnieje.
– Problem osób LGBT w Polsce jest sztucznie wytworzony. Nikt nie może dzielić ludzi ze względu na to, z kim dzielą sypialnię. Zwłaszcza w Polsce nigdy nie było wykluczenia takich ludzi, nigdy nie było stygmatyzacji pod kątem administracyjnym, czy prawnym. Zawsze było to traktowane jako kwestia intyma – twierdzi Witold Waszczykowski, dziś europoseł, zaś wcześniej minister spraw zagranicznych.
Bardziej zaskakuje inne wyznanie, to Brudzińskiego, który twierdzi, że w sferach władzy można znaleźć wielu homoseksualistów. On także nie widzi oczywiście problemu.
– Z pozycji byłego szefa MSWiA mogę powiedzieć, że osoby, które mają inną orientację seksualną, czy tożsamość płciową, nigdy nie były w Polsce prześladowane czy dyskryminowane – powiedział – Podczas wszelkich legalnych demonstracji czy marszów takie osoby zawsze były chronione przez podległe mi służby. Byłem za to nawet głośno krytykowany przez skrajne środowiska. Za to, że policja robi to, co jest oczywistą oczywistością, czyli chroni polskich obywateli. Niezależnie od płci. W Polsce na wysokich stanowiskach w państwie jest wiele osób o odmiennej orientacji. Tylko mnie jako polityka, posła, ministra, czy teraz europosła, nigdy nie interesowało, kto ma jaką orientację seksualną.
LGBT: problem istnieje czy nie?
Czy więc problem dyskryminacji osób ze środowiska LGBT w Polsce istnieje? Samo tworzenie wspomnianych „Stref” wzbudza kontrowersje. Nietrudno dziwić się gejom i lesbijkom, że czują się niekomfortowo, gdy słyszą o takich inicjatywach.
Przy tej okazji zaskakują jednak słowa Brudzińskiego dot. homoseksualistów w gronie polityków. Plotki o osobach o odmiennej orientacji seksualnej w środowisku PiS pojawiały się od dawna – zarówno w kuluarach i prywatnych rozmowach z posłami. Doszło nawet do tego, że ten motyw stał się elementem popkultury.
Z jednym z Brudzińskim należy się jednak zgodzić. Orientacja seksualna jest prywatną sprawą każdego z nas. Nie oznacza to jednak, że w przestrzeni publicznej ktoś powinien być przez nią w jakikolwiek sposób obrażany czy dyskryminowany. Tego ostatniego politycy z prawicy chyba w pełni nie rozumieją.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU