Rosyjskie wojska wkroczyły na wschodnią Ukrainę, do rejonów kontrolowanych przez separatystów. Zachód zapowiada sankcje. Kamil Bortniczuk apeluje, by objęły one także rosyjski sport.
Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które znajdują się pod kontrolą prorosyjskich separatystów. Kilka godzin po przedstawieniu decyzji, w Donbasie pojawiły się rosyjskie wojska. Kreml wysłał je w celu przeprowadzenie “pokojowej operacji” w obu separatystycznych republikach. Świat zareagował oburzeniem, Unia Europejska, USA i Wielka Brytania oświadczyły, że na Rosję nałożone zostaną sankcję.
Rosja dokonała de facto agresji na niepodległy kraj. Można sobie tłumaczyć, że Donbas od ośmiu lat pozostawał poza kontrolą Kijowa, ale fakty są takie, że rosyjskie czołgi przekroczyły granicę uznawaną przez cały świat. Pojawiają się więc słuszne postulaty, by Rosję, jako agresor, dotknął pełen ostracyzm, także w świecie sportu.
Takiego zdania jest minister sportu Kamil Bortniczuk.
– Nie mam wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport, który Putin bezwzględnie wykorzystuje do celów politycznych – napisał na Twitterze. Potem wypowiadał się na ten temat na antenie Polskiego Radia.
Nie mam wątpliwości, że sankcje powinny objąć również rosyjski sport, który Putin bezwględnie wykorzystuje do celów politycznych.
— Kamil Bortniczuk (@KamilBortniczuk) February 22, 2022
– Przed UEFA i FIFA wiele trudnych decyzji do podjęcia, bo jeśli rzeczywiście mamy obejmować Rosję sankcjami, to nie widzę powodu, żeby nie zastosować tu pewnego rodzaju ostracyzmu. Tu jednak będą decyzje wspomnianych federacji – powiedział Bortniczuk.
24 marca Polska ma rozegrać w Moskwie półfinał barażowego turnieju o awans do mistrzostw świata. Zdaniem Bortniczuka reprezentacja nie powinna grać w Rosji.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU