Bogdana Wentę uratował kask. Poważny wypadek prezydenta Kielc

Bogdan Wenta, prezydent Kielc i były trener polskiej reprezentacji piłkarzy ręcznych miał wypadek. Legendarny szkoleniowiec trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami.

W środę w okolicach ulicy księdza Piotra Ściegiennego doszło do poważnego wypadku z udziałem rowerzysty. Cyklistą okazał się prezydent Kielc Bogdan Wenta, który z pracy w urzędzie miasta do domu. Życie byłego trenera reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych nie było zagrożone, ale Wenta trafił do szpitala, gdzie w czwartek miał przejść operację.

– Pan prezydent Bogdan Wenta przyjechał do pracy rowerem, bo sprzyjała temu pogoda. W drodze powrotnej uległ wypadkowi rowerowemu – powiedział Marcin Januchta. – Pan prezydent trafił na SOR, gdzie została mu udzielona pierwsza pomoc. Cały czas był przytomny. To wszystko, co mogę teraz powiedzieć – dodał rzecznik kieleckiego ratusza.

Wiadomo już, że na skutek upadku doszło do złamania lewej łopatki bez zwichnięcia stawu ramiennego oraz złamania żebra lewego, a także kilku niegroźnych stłuczeń i otarć. Na całe szczęście Bogdan Wenta jechał w kasku. Gdyby nie to, niebezpieczny wypadek mógłby się skończyć w dużo bardziej dramatyczny sposób.

Po czwartkowej operacji prezydent Kielc spędzi dzień lub dwa w szpitalu ( o ile będzie taka konieczność), a potem będzie już w domu dochodził do pełni zdrowia. Na czas nieobecności prezydenta, jego obowiązki pełnić pierwsza zastępczyni Bożena Szczypiór.

Bogdan Wenta to legenda polskiej piłki ręcznej. Jest twórcą sukcesów reprezentacji Polski, którą doprowadził do dwóch medali mistrzostw świata. Do historii polskiego sportu przeszła jedna z jego przemów do zespołu podczas starcia Polski z Norwegią. Wówczas powstała nowa jednostka czasu, a mianowicie “jedna Wenta”.

Czytaj również:

• Ukraińcy to umieją w internety! Ta parodia ruskiej parady zwycięstwa podbija światowy net [FILM]
• Co się stało w ruskich mediach? Prokremlowski serwis uderza w Putina salwą mocno krytycznych artykułów
• Kaczyński wyciąga z arsenału kolejną broń przeciwko Ziobrze. Rozpoczęło się polowanie na znanego (acz żałosnego) polityka Solidarnej Polski