Polityka i Społeczeństwo

Błędy lekarskie, śmierć pacjentki, fałszowanie dokumentacji. Ministerstwo zdrowia wiedziało o patologii w jednym ze szpitali?

Ministerstwo Zdrowia

Śmierć pacjentki wskutek błędów lekarskich, fałszowanie dokumentacji medycznej, studenci operujący pacjentów i zabiegi poza kolejką. O wszystkim wiedział Szumowski. Tygodnik Polityka opisuje wstrząsające wyniki swojego śledztwa.

Jesienią 2017 r. do Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej WUM w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus dociera informacja, że w Poznaniu zmarł pacjent, od którego można pobrać zdrową wątrobę. Organ zostaje przewieziony do Warszawy, gdzie gotowości jest zespół wszczepiający i biorca. Po otwarciu jamy brzusznej biorcy chirurg zaczyna kląć. Przeszczepu nie da się przeprowadzić, ponieważ pacjent ma rozległy guz w nadrzuszu.

Pacjenci przed przeczepem są bardzo dokładnie badani, ale ten jednak nie był. Do Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej został przeniesiony z innego oddziału 15 minut po przekazaniu informacji z Poznania, że narząd jest w dobrym stanie. Zaczął przechodzić procedury w takim tempie, że nie zdążono go zbadać. Co więcej, nie był nawet wpisany na Krajową Listę Oczekujących na przeczep. Pacjenta zaszyto i zaczęto poszukiwać nowego.

Wątrobę można przeczepić do 16 godzin od momentu pobrania. W USA nie wszczepiają wątroby, która czeka dłużej niż 10-12 godzin. Do przeszczepu wybrano młodą kobietę, która nie była nawet w stanie zagrożenia życia. Podczas operacji nastąpił krwotok, przeszczepiona wątroba nie podjęła pracy. Pacjentka zmarła w pierwszej dobie po zabiegu. W trakcie kontroli w klinice okazało się, że wątroba była w stanie “zimnego niedokrwienia” dłużej niż 16 godzin.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie