Robert Biedroń wpadł na pomysł, który wywołał prawdziwą burzę. Prezydent Słupska postanowił ruszyć do szkół z projektem “zintegrowanej edukacji seksualnej”.
Ma być to odpowiedź na obecną podstawę programową edukacji seksualnej w Polsce, która zdaniem Biedronia “jest zawężona”. Prezydent postuluje prowadzenie zajęć w sposób nowoczesny z uwzględnianiem potrzeb obecnego społeczeństwa. Służyć ma temu wprowadzenia takich elementów jak m.in. równouprawnienie w związkach seksualnych, czy samodecydowanie o sobie. Na fali akcji #MeToo położonoby nacisk na zapobieganie przemocy, budowanie szacunku w związku oraz omawianie rozróżnienia flirtu od molestowania. Celem zmian jest wyjście edukacji seksualnej poza kwestie tylko prokreacji i zdrowia fizycznego, a uwzględnienia w niej zjawisk społecznych.
W uzasadnieniu swojego projektu uchwały Biedroń krytykuje obecną podstawę programową w oparciu o m.in analizy Rzecznika Praw Obywatelskich. Zarzuca, że podręczniki szkolne stereotypowo traktują m.in. role płciowe i osoby starsze. Podważa także wiarygodność niektórych założeń nauczania wykazując, że prezentowane treści “nie znajdują odzwierciedlenia w danych statystycznych i badaniach naukowych np. w odniesieniu do orientacji seksualnej czy transpłciowości”.
Uchwałą w sprawie zajęć w najbliższym czasie zajmie się Rada Miasta Słupska. Robert Biedroń chciałby, aby edukacja ruszyła od września i objęła uczniów szkół ponadpodstawowych. Miałyby one formę zajęć pozalekcyjnych i zachowały dobrowolność uczestnictwa.
Pomysł wywołał ostrą reakcję polityków PiS. Oskarżają oni Biedronia o robienie kampanii wyborczej, generowanie dodatkowych kosztów oraz ingerowanie w kompetencje, którymi już zajmuje się rząd. Tadeusz Bobrowski, radny PiS, ocenił nawet, że “jeżeli naprawdę ktoś uważa, że edukacja seksualna w Polsce powinna wyglądać inaczej, niech zwróci się z odpowiednim wnioskiem do ministra oświaty”.
Edukacja seksualna jest jednym z najtrudniejszych obszarów, jakimi zajmuje się system edukacji. Jak żaden inny przedmiot nierozłącznie wiąże się z wynikami najnowszych badań naukowych. Wymaga ona dużego profesjonalizmu zarówno od autorów materiałów edukacyjnych jak i samych prowadzących. Konieczność posiadania zawodowych kompetencji, umiejętności nawiązania kontaktu z młodzieżą jak i sporego doświadczenia pedagogicznego jest tutaj szczególnie duża.
Nie wiemy, czy zajęcia Roberta Biedronia okażą się edukacyjnym sukcesem, jednak podnosząc ten temat prezydent Słupska wbił przysłowiowy kij w mrowisko. Edukacja seksualna w Polsce kierowana jest bowiem bardziej kryteriami ideologicznymi niż naukowymi, formy zajęć są rodem z PRL, a przygotowanie kadry jest bliskie zeru. W takich warunkach zajęcia te są teorią, która w większości szkół działa tylko w ministerialnych statystykach. Stąd Polska potrzebuje debaty na temat nowoczesnej edukacji seksualnej, ponieważ musi zostać ona dostosowana do potrzeb młodych ludzi. W przeciwnym razie może zostać równie dobrze zlikwidowana, ponieważ na dziś poza kosztami nie generuje jakichkolwiek korzyści. Tym samym inicjatywa Roberta Biedronia zwraca uwagę na problem, który został w debacie publicznej całkowicie pominięty.
Źródło: onet.pl
fot. Łukasz Capar, źródło: UM Słupska
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU