Polityka i Społeczeństwo

Ostateczny paraliż pracy Trybunału Konstytucyjnego. Takiego kryzysu jeszcze nie było

Dobra zmiana w Trybunale Konstytucyjnym doprowadziła do bezprecedensowego wręcz paraliżu pracy instytucji. Problemem nie okazuje się bowiem tylko upolitycznienie składu sędziowskiego i spełnianie każdego polecenia partii rządzącej przez prezes Julię Przyłębską, ponieważ TK nie radzi sobie już nawet ze sprawami czysto organizacyjnymi. O trwającym kryzysie najdobitniej mówi fakt, że na 13 wyznaczonych w tym roku przez Trybunał Konstytucyjny wokand aż sześć zostało odwołanych.

Przyczyny takiego stanu rzeczy nie są do końca jasne, ponieważ instytucja nie udzieliła w tej sprawie oficjalnego komentarza. Jednak, jak donosi Dziennik Gazeta Prawna spekuluje się, że za chaos może odpowiadać m.in przeforsowane przez PiS w toku walk w Sejmie wyznaczanie terminów rozpraw ze względu na „wagę” spraw a nie w kolejności ich wpływania. Sprawia to zaś, że są one rozpatrywane często w oderwaniu od wszelkich wymagań procesowych, co nieuchronnie prowadzi do odroczeń.

Jeden z sędziów dla DGP opisał, jak od kuchni wygląda chaos prac Trybunału Konstytucyjnego na przykładzie rozstrzygania o zgodności z konstytucją przepisów o powoływaniu sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. W tym przypadku doszło już dwukrotnie do zdjęcia sprawy z wokandy. Najpierw odwołano styczniowy termin rozprawy, a później przesunięto o 11 dni marcowy termin publicznego ogłoszenia wyroku. W tym przypadku opóźnienia były nie do uniknięcia, ponieważ pierwszy termin został wyznaczony zaraz po wpłynięciu sprawy, bez przedstawienia projektu orzeczenia, a nawet przed wpłynięciem stanowisk uczestników.

Swoją cegiełkę do organizacyjnej zapaści dołożył także Mariusz Muszyński, który odpowiadał za czystkę kadrową w TK, która, jak to często w ciągu ostatnich 4 lat bywało, doprowadziła do wymiany doświadczonych pracowników na nowe zastępy świeżej krwi, ludzi przysłowiowo “miernych, ale wiernych”. W sprawnej organizacji pracy instytucji mają nie pomagać także spory między sędziami oraz bardzo częste zmienianie przez prezes Julię Przyłębską składów orzekających w danej sprawie. Tworzy to zarówno atmosferę wzajemnej nieufności jak i utrudnia sędziom bycie na bieżąco ze wszystkimi elementami sprawy.

Tym samym na naszych oczach trwa kompromitacja państwa polskiego. Trybunał Konstytucyjny nie jest bowiem zwykłym sądem, ale instytucją pełniącą nadrzędną rolę kontrolną wobec władzy, reprezentując prestiż i wartości, jakie powinny przyświecać całemu wymiarowi sprawiedliwości. Jeśli w instytucji będącej pod lupą krajowych mediów dochodzi do takiej dezorganizacji i nikt nie wyciąga z tego żadnych wniosków, to każdy z nas może odpowiedzieć sobie sam na pytanie, jak sytuacja musi wyglądać w sądach rejonowych i okręgowych, gdzie coraz liczniejsi ludzie Ziobry nie muszą nawet sprawiać medialnych pozorów. Trybunał Konstytucyjny ze sternika ustrojowego stał się niestety na naszych oczach podmiotem demoralizującym wręcz wymiar sprawiedliwości swoją jawną nieudolnością i upolitycznieniem.

Źródło: dziennik.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie