„Chamska hołota” czy wulgarny gest Joanny Lichockiej – komisja etyki poselskiej wciąż czeka, by zająć się tymi incydentami. Marszałek Sejmu wciąż odwołuje posiedzenia komisji, a Monika Falej z Lewicy ma wątpliwości, czy to tylko przypadek.
21 lipca sejmowa komisja etyki miała zająć się wnioskami o ukaranie między innymi Jarosława Kaczyńskiego, Joanny Lichockiej, Jacka Walka, Ryszarda Terleckiego czy samej Elżbiety Witek. Marszałek Sejmu zdecydowała się jednak odwołać posiedzenie. Przyczyna? Oficjalnie – względy bezpieczeństwa, chodzi o zakażenie koronawirusem.
Przewodniczącej komisji, Moniki Falej z Lewicy, nie przekonuje to uzasadnienie.
– Nasza komisja liczy cztery osoby i bez trudu znajdziemy w Sejmie salę, w której usiądziemy w bezpiecznej odległości. Poza tym, na sali plenarnej posłowie siedzą dużo bliżej, a inne, bardziej liczne komisje pracują normalnie – tłumaczy w rozmowie z WP. Posłanka dodaje, że ostatnie posiedzenia komisji dotyczyły jej składu.
– Zaczynam podejrzewać, że pani marszałek boi się tego, iż czołowi politycy jej partii, w tym ona sama, zostaną ukarani – stwierdza Monika Falej. Komisja miałaby zająć się między innymi słowami Jarosława Kaczyńskiego o „chamskiej hołocie”. Znalazły się one w stenogramie z sejmowego posiedzenia, więc prezes musi liczyć się z tym, że komisja sprawy nie zignoruje.
Te zarzuty kontruje Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS.
– Co prawda nie jestem członkiem komisji etyki, ale z tego, co wiem, powodem odwołania posiedzenia była kwestia techniczna. Posiedzenie na pewno się odbędzie, więc żadne teorie spiskowe posłów opozycji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – komentuje Fogiel w rozmowie z WP.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU