Czy Białoruś przystąpi do wojny? Od kilkunastu dni ta sprawa rozpala ukraińskich dowódców. Aleksander Łukaszenka zabrał głos na ten temat.
Ukraińska armia od dwóch miesięcy odnosi sukcesy w wojnie z okupantem. Symbolem zwycięskiej passy stało się uszkodzenie mostu kerczeńskiego.
Po wybuchu przeprawy, Krem rozpoczął serię brutalnych ataków rakietowo-dronowych wymierzonych w ukraińską ludność cywilną i infrastrukturę krytyczną.
Ale to nie jedyny problem Wołodymyra Zełenskiego. Kłopotem zaczyna być postawa Białorusi, na terenie której zaczęły się gromadzić rosyjskie wojska i ciężki sprzęt. Według informacji podawanych przez ukraiński wywiad, Mińsk prowadzi ukrytą mobilizację, a przy granicy pojawili się białoruscy żołnierze z czerwonymi opaskami.
Ukraiński ekspert wojskowy Mychajło Żyrochow na antenie telewizji Biełsat, powiedział, że pojawienie się tego typu opasek na umundurowaniu to zły znak. Kolorowe opaski zakładane są wtedy, gdy żołnierze przewidują, że będą strzelać do przeciwników.
Łukaszenka o wojnie
W piątek Aleksander Łukaszenka zabrał głos na temat udziału w wojnie. W obliczu tego, co się aktualnie odbywa pod kątem militarnym na terenie Białorusi, jego słowa mogą zaskakiwać.
Cytowany przez państwową agencję Belta stwierdził, że “na dziś Białoruś się nigdzie nie wybiera”, a rzekoma mobilizacja to jedynie “sprawdzanie list”.
Na razie nie ma wojny. Nie potrzebujemy jej – powiedział Łukaszenka.
Dodał jednak, że Białoruś przygotowuje się do ewentualnego ataku na swoje terytorium. To twierdzenie oczywiście jest bzdurą, bo żaden kraj nie dybie na Białoruś.
Białoruski satrapa bardzo dobrze wie, że atak na Ukrainę zostanie bardzo źle odebrany przez białoruskich obywateli. Wśród scenariuszy przewijających się wśród ekspertów jest nawet wybuch powstania na Białorusi. Istnieje także ryzyko, że część armii Łukaszenki przyłączy się do Ukraińców.
Na razie dyktatorowi udaje się lawirować, bo nieoficjalnie wiadomo, że Putin wywiera na niego coraz większy nacisk na przystąpienie do działań zbrojnych.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU