Będzie 700 Plus? Kaczyński zdradza, co może zrobić PiS

Wszystko wskazuje na to, że Jarosław Kaczyński liznął w końcu trochę ekonomii, albo uległ nieprzychylnym rządowi ekonomistom.

Inflacja w maju wyniosła 13,9 proc. Między rządem i NBP nie ma jednolitej strategii dotyczącej zwalczania drożyzny. Adam Glapiński podnosi stopy procentowe, a rząd dosypuje na rynek pieniądze w postaci dodatkowych emerytur. Można powiedzieć, że wózek inflacyjny każdy ciągnie w przeciwną stronę.

Będzie, nie będzie

Na początku czerwca Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konwencję w Markach. Na kilka dni przez parteitagiem pojawiły się informacje, że partia władzy szykuje się do podniesienia wartości 500 plus o 200 zł. W tle pojawiały się komentarze, że PiS nie ma pomysłu na kolejne wybory, więc sięga po najprostszy instrument, jakim jest bardzo solidna podwyżka świadczenia.

Politycy PiS nie wykluczali takiego scenariusza z waloryzacją świadczenia, ale nie byli w stanie powiedzieć, czy stanie się to na pewno na konwencji. Przed zjazdem w Markach, Onet.pl napisał, po rozmowach z politykami obozu władzy, że ktoś plotki rozpuszcza na ten temat i nie będzie deklaracji o podwyżce świadczenia.

Rzeczywiście tak się stało. Jarosław Kaczyński nie zapowiedział korzystnych zmian w 500 plus.

Kaczyński o 700 plus

Czy Jarosław Kaczyński liznął trochę ekonomii? A może, co gorsze, uległ opiniom ekonomistów nie pałających sympatią do rządu? Prezes PiS udzielił wywiadu regionalnego oddziałowi telewizji publicznej. W TVP Bydgoszcz został zapytany o plany związane z 500 plus.

700 plus to właśnie posunięcie proinflacyjne. Nie sądzę, żeby było. Ale to nie oznacza, że my zaniechamy pomocy dla rodzin – powiedział. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że “trzeba najpierw zdusić inflację”.

Program 500 plus w swoich założeniach miał działać prodemograficznie. Ta koncepcja okazała się porażką i od około 3-4 lat jest już mowa o “programie socjalnym”.

Źródło: TVP.pl