Jarosław Kaczyński rozpoczął pierwsze przymiarki do tworzenia list wyborczych. Przyszłość Janusza Kowalskiego nie rysuje się najlepiej.
Tak się składa, że po odrzuceniu przez Sejm głosami części posłów Prawa i Sprawiedliwości ustawy covidowej nazywanej “lex Kaczyński” lub “lex konfident”, pojawia się informacja o pierwszych przymiarkach Jarosława Kaczyńskiego do tworzenia list wyborczych. Czemu to takie ważne? Ano dlatego, że już stało się jasne, iż prezes parł do przegranego głosowania, żeby sprawdzić, kto nadal wierzy w jego geniusz i jest lojalny. Parlamentarzyści, którzy nie skoczyli w ogień za Kaczyńskim, za chwilę będą zlani zimnym potem. To jednak jest melodia przyszłości.
Najpierw Solidarna Polska
Na razie jednak na tapecie jest Solidarna Polska, która dla prezesa Kaczyńskiego jest przydatna i są momenty, w których chętnie by się jej pozbył. Teraz akurat jest chwila, w której wyrzuciłby ich z koalicji, bowiem rozpoczęły się PiS-owskie podchody pod odblokowanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.
Wielu polityków PiS nie chce już współpracy z “ziobrystami”. Relacje w obozie władzy są szorstkie, a koalicjantów spaja dziś wyłącznie władza i jej zasoby – pisze Wirtualna Polska. – Prezes przymierza się do tworzenia list wyborczych i do jesieni podejmie decyzję, czy znajdą się na nich chłopcy z “SolPolu” – mówi o “ziobrystach” współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński chce mieć jasność w sprawie list wyborczych do jesieni, żeby potem wyborcom nie mącić w głowach. W Solidarnej Polsce biorą pod uwagę fakt, że już nie znajdą się na wspólnych listach z PiS-em.
Janusz Kowalski na wylocie?
Jak mówią rozmówcy Wirtualnej Polski, dla takich posłów jak Janusz Kowalski, nowe wybory to koniec posłowania – Patryk Jaki, który na własny rachunek robi wyniki wyborcze i teraz siedzi sobie “na ciepłym” w Brukseli, czy Janusz Kowalski, który wyleciał z rządu i nikt go już tam więcej nie zobaczy, mogą sobie kąsać do woli, bo praktycznie nie są wobec nikogo zobowiązani. I to jest problem, bo nie wiadomo, co z nimi zrobić. Takiego Kowalskiego na listy już przecież nigdy nie wpuścimy – tłumaczy polityk PiS.
Ostatnie występy Patryka Jakiego i jego atak na prezydenta Andrzeja Dudę nie zostały w Prawie i Sprawiedliwości przyjęte ze zrozumieniem. Ryszard Terlecki zaczepiony na sejmowym korytarzu przez dziennikarzy, stwierdził, że “Jaki mówi różne dziwne rzeczy”.
Słowa polityków PiS mogą świadczyć o tym, że do jesieni Jarosław Kaczyński może podjąć próbę rozerwania Solidarnej Polski. Padają już nazwiska posłów, którzy nie będą mieli miejsca na listach PiS. To może być początek gry Nowogrodzkiej na podział w partii Zbigniewa Ziobry.
Czytaj również:
Inwazja Rosji na Ukrainę już przesądzona? Padła prawdopodobna data ataku
Końca spadków poparcia nie widać. Nowy sondaż potwierdza problemy partii rządzącej
Wyborcy pokazali dobitnie, czego oczekują. Tego scenariusza najbardziej obawia się PiS
Źródło: Wirtualna Polska
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU