W Polsce do wyborów jako opozycja pójdziemy zjednoczeni – zapewnił Donald Tusk. Lider PO chce zbudować wokół swojej partii duży, antypisowski obóz. Czy może się mu to udać? Pierwsi posłowie Lewicy ponoć już teraz myślą o przejściu do Platformy.
Posłowie Lewicy myślą o transferze do PO
Jak podaje NaTemat.pl, część posłów Nowej Lewicy – dokładnie około pięciu – zastanawia się nad odejściem ze swojej partii i dołączeniem do PO.
Na razie jednak nie są Tuskowi potrzebni, bo ten zarzucił konserwatywną kotwicę. Czekają na rozwój sytuacji, grają już nie na całą formację, ale tylko na siebie
– dodaje portal.
Z pewnością jednak PO przywita ich z otwartymi ramionami, gdy zacznie budowę większego obozu antypisowskiego.
Tylko zjednoczeni wygramy
Choć politycy opozycji nierzadko rzucają w mediach powyższym sloganem, plany zjednoczenia Tuska wcale nie muszą się zrealizować. Dlaczego? Problemem jest to, że każda z partii opozycyjnych ma swoje interesy.
Posłowie Konfederacji w czasie lokalnych spotkać z wyborcami mówią otwarcie: do wyborów pójdziemy sami, a po nich będziemy rozmawiać z PiS i z KO. Kto da im więcej (jak twierdzą, będą walczyć tylko o realizację swojego programu, a nie o “stołki”), z tym stworzą rząd.
Co z innymi partiami? PSL może nie przekroczyć progu wyborczego, więc może być tą siłą polityczną najbardziej skorą do rozmów z PO czy Polską 2050.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU