Bawicie się na imprezach Halloween? Według tego projektu może was czekać kara za dynie i cukierki

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nadała bieg obywatelskiemu projektowi ustawy, który zakazuje świętowania Halloween. Kto 31 października będzie zbierał cukierki lub robił żarty może dostać mandat lub nawet trafić do aresztu. Takie są założenia tego absurdalnego projektu.

Gdzie są granice absurdu polskie rzeczywistości, którą od 5 lat buduje nam PiS? Gdy czyta się takie informacje, wydaje się, że takie granice nie istnieją. Nie, to jest po prostu niemożliwe, a może to jest żart? Nic z tych rzeczy, to nie 1 kwietnia.

31 października może być dosłownie dniem, w którym będziemy mieli polowanie na czarownice. Koniec z bieganiem dzieci po domach sąsiadów, koniec z przebierankami, wycinaniem dyni i wszelkiego rodzaju szatańskimi zabawami.

– Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni – czytamy w petycji.

I taki projekt powstał w czyjejś głowie. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nadała bieg temu projektowi ustawy. Ma on przeciwdziałać “szkodzeniu pamięci zmarłych i niszczeniu katolickiej tradycji” oraz “zagrożeniu duszy”. – Obowiązujące przepisy przewidują możliwość pozostawienia petycji bez rozpatrzenia wyłącznie z uwagi na braki formalne przedłożonych dokumentów. Żaden przepis nie umożliwia wstępnej cenzury z uwagi na treść proponowanych rozwiązań – wyjaśniło Centrum Informacyjne Sejmu.

Widzimy to oczyma wyobraźni. Do drzwi puka policja i po wstępnych oględzinach wlepia mandaty lub wyciąga z mieszkaniach kolejne stwory. Pójdźmy dalej. Proponujemy sejmową komisję, która będzie oceniała, czy dana czarownica lub diabeł jest wystarczająco diabelski, by stwierdzić, że niszczy wiarę katolicką. To jest dopiero szatański pomysł!

Źródło: WP.PL, zdjęcie:mythja/Shutterstock