… urządzenia do szyfrowania
Zaledwie Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności a szef MSWiA Mariusz Błaszczak znów się wybronił, a na jaw wychodzi kolejna afera. Tak jak poprzednie, i ta z pewnością zostanie przez PiS oczywiście bagatelizowana, ale to kolejne wydarzenie, które dosadnie przedstawia niebezpieczny bałagan stworzony przez nieudolnego ministra. Jak donosi Rzeczpospolita, wskutek kontroli NIK w ministerstwie dostrzeżono zaginięcie serwera oraz czterech szyfratorów. Politycy PO mówią o poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa.
Kiedyś zgubili granaty, teraz serwer i szyfratory…
I dziwić się, że @Platforma_org chciała dymisji tego nieudacznika? https://t.co/Gmr9M8Jtdv— Krzysztof Sławiński (@KrzySla) July 5, 2017
Mimo pozytywnej oceny kontroli NIK za rok 2016, doszukano się braku czterech wymienionych urządzeń będących na stanie Departamentu Teleinformatyki. Odnaleziony już serwer obsługiwał system PESEL 2, który ma na celu ułatwiać dostęp obywateli (w szczególności przedsiębiorców) do informacji i usług publicznych. Z kolei w kwestii szyfratorów, to NIK w swoim raporcie ostrzega, że “Charakter tych urządzeń i zadania, do jakich były przeznaczone, wskazują na to, że ich utrata mogła powodować nieodwracalne skutki w zakresie zapewnienia ochrony i bezpieczeństwa przetwarzanych danych, a także poufności i integralności systemów i rejestrów MSWiA”.
Według ministerstwa spraw wewnętrznych utrata tak ważnych, jeśli spojrzeć na opinię Najwyższej Izby Kontroli, urządzeń nie powinna budzić niepokoju. W Departamencie Informatyki jest 3,5 tysiąca innych zewidencjonowanych urządzeń, serwer użyty miał być tylko do testów, a same szyfratory nie miały przechowywać żadnych wrażliwych danych. Straty oszacowano na 28 zł (!), maszyny warte 400 tys. zł wyceniono zatem w wartości złomu. Szczególnie bulwersująca jest nonszalancja MSWiA, i to w obliczu zagrożenia dla bezpieczeństwa funkcjonowania państwa.
Marek Wójcik z Platformy Obywatelskiej, wiceszef Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji komentujący sprawę, zgadza się z opinią NIK, krytykującą brak analizy zagrożeń związanych z ewentualnym dostaniem się urządzeń w niepowołane ręce. Do korzystania z szyfratorów potrzebne są nośniki danych, które mają czasowe certyfikaty użytkowania. Poseł Platformy, twierdzi, że dotarły do niego informacje, iż te również zaginęły.
Lojalność ważniejsza niż kompetencje
Jednego z najbliższych powierników Prezesa podczas głosowania nad wotum nieufności wybroniły dziś głosy większości z Prawa i Sprawiedliwości. Za fajtłapą, najbardziej chyba nieporadnym z dotychczasowych szefów resortu spraw wewnętrznych ujął się w swoim przemówieniu sam prezes Jarosław Kaczyński. Widać dosadnie, że o wiele bardziej ceni on lojalność popularnego Mariusza niż jego kompetencje czy zdolności organizatorskie. Poza sprawią Igora Stachowiaka, Błaszczak zdążył już przynieść hańbę swojemu resortowi kilkukrotnie. Roszady personalne w Policji, zagubione do dziś granaty z akcji antyterrorystów, czy pozostawienie broni w tramwaju przez policjanta – wszystko to bez wyciągania odpowiednich wniosków jest nie tylko żenujące, ale niebezpieczne. A tym razem chodzi o niebezpieczeństwo dla systemu informatycznego i danych obywateli Polski. Niestety wygląda na to, że na dymisję nie ma co liczyć. Pozostaje mieć nadzieję, że Mariusza Błaszczaka w odpowiednim czasie dosięgnie ramię sprawiedliwości.
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU