– Halo sąsiadko, czy mogłabyś w przyszłości nie wieszać swojej bielizny na balkonie?! To jest chrześcijański blok, a nasz syn powinien dorastać bez takich pokus! – ogłoszenie takiej treści pojawiło się na jednym z warszawskich osiedli w Wilanowie. Dodajmy – to tak zwane “chrześcijańskie osiedle”.
Sąsiedzkie relacje…każdy z nas mógłby o nich wiele opowiedzieć. Zdarza się, że przyjaźnimy się z osobami, które mieszkają obok, choć łączą nas z nimi relacje czysto koleżeńskie potrafimy zostawić im klucze, gdy wyjeżdżamy, ale bywa też, że drzemy ze sobą koty. Ale kto by się spodziewał, że dojdzie do dużych niesnasek, w dodatku o zabarwieniu erotycznym na osiedlu uważanym za chrześcijańskie!
A takowe powstało w warszawskim Wilanowie. Powstało na święconej ziemi (strach pytać o cenę za metr w takiej sytuacji!), w budynek wmurowane są dewocjonalia. Nic tylko mieszkać, modlić się i zachowywać szeroko rozumianą czystość. A jednak.
Skandal (!) wybuchł – rzecz jasna – przez pokusę. Co się wydarzyło? Na jednym z balkonów ktoś postanowił – przy pomocy wiosennego słońca – osuszyć pranie. Pech chciał, że jednym z jego elementów była bielizna. Co gorsza – damska!
– Halo sąsiadko, czy mogłabyś w przyszłości nie wieszać swojej bielizny na balkonie?! To jest chrześcijański blok, a nasz syn powinien dorastać bez takich pokus! – brzmiał ogłoszenie, napisane przez jednego z oburzonych lokatorów.
Na miejscu opiekuńczego rodzica, omijalibyśmy z dzieckiem wszelkie sklepy, nawet te z produktami pierwszej potrzeby. Wszak można tam natknąć się m.in prezerwatywy, nie mówiąc o czasopismach. A jeśli sąsiadka wpadnie w oko synowi? Radzimy skontaktować się z deweloperem i rozważyć poszukiwanie nowego lokum!
Źródło: o2.pl, zdjęcie: AnnaVeresArt/Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU