Choć ostatnią aukcję koni w Janowie okrzyknięto sukcesem, sprawa może zostać spuentowana międzynarodowym skandalem. O co chodzi?
Co się stanie z Perfinką?
Nie jest bowiem jasne, za jaką kwotę i do kogo trafi słynna klacz Perfinka. Została wylicytowana za 1 mln 250 tys. euro. Tyle że teraz saudyjska księżniczka nie chce za nią zapłacić. W efekcie państwowy właściciel Perfinki planuje konia odsprzedać innej arabskiej stadninie. Problem tkwi w tym, że warunki aukcji tego nie przewidują.
Wiadomo, że klacz w imieniu księżniczki wylicytował dyplomata z Ambasady Arabii Saudyjskiej w Warszawie Mohammed Altamimi. To on też podpisał umowę kupna Perfinki, ale po dwóch tygodniach poinformował, że kupująca chce odsprzedać konia. Ponoć to częściowo jego wina, bowiem miał zgodę od arabskiej księżniczki na licytację do 400 tys. euro.
“Zgodnie z umowami, jakie podpisują licytanci z organizatorem aukcji (w tym roku był to Polski Klub Wyścigów Konnych), kara za niezapłacenie za konia wynosi 40 proc. wylicytowanej kwoty. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, strony próbują się jednak dogadać w inny sposób. Zakup Perfinki zaproponowano Mohammedowi Al Otaibi ze stadniny Al Jawza Stud – to drugi kupiec z Arabii Saudyjskiej, który zakończył licytację na kwocie 1 mln 225 tys. euro, a więc o 25 tys. euro mniej niż zwycięzca“ – zauważa rp.pl.
Teraz Al Jawza Stud może kupić zwierzę za dokładnie taką samą kwotę, jaką wylicytowała księżniczka.
Sprawa budzi jednak kontrowersje. Dlaczego?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU