…nie zna się na żartach
Mówi się, że człowiek na poziomie potrafi śmiać się sam z siebie. Osoba czy środowisko, które pozbawione jest kompleksów nie ma zbytnich pretensji o żarty pod swoim adresem. Ba, potrafi takie dworowanie przekuć na swoją korzyść.
Okazuje się jednak, że środowisko polityczno-medialne skupione wokół Prawa i Sprawiedliwości pozbawione jest zarówno dystansu, jak i elementarnego poczucia humoru. Zabawne jest to, że kluczowi działacze PiS bardzo chętnie kpią sobie ze swoich przeciwników, ale jeżeli nie daj boże ktoś pozwoli sobie na żarty z nich, jest to już afront pod niebiosa. Jeżeli ktoś postanowi zażartować z prezesa, to popełnia on w oczach partii rządzącej niemal przestępstwo.
Prawdziwe gromy ściągnął na siebie serial “Ucho Prezesa”, w którym Robert Górski z kabaretu moralnego niepokoju wciela się w rolę Jarosława Kaczyńskiego.
Od samego początku politykom PiS, jak i mediom przychylnym obozowi władzy nie w smak była satyra, która wyśmiewa sposób działania prezesa, jak i partii rządzącej.
Po pojawieniu się pierwszych odcinków, rozpoczęła się mocna krytyka produkcji ze strony proPiSowskich mediów. Nie pomogło nawet tłumaczenie samego Górskiego, że serial ma przyczynić się do ocieplenia wizerunku prezesa Kaczyńskiego.
Portal wPolityce w artykule ze stycznia 2017 stwierdza, że: “Kolejne odcinki „UCHA PREZESA”, satyry pana Roberta Górskiego pokazują jak diabolizowanemu przez lata w mediach wizerunkowi prezesa Jarosława Kaczyńskiego uległ sam autor tej satyry”.
Twórcom serialu “Ucho prezesa” dostaje się także za to, że są podnóżkami TVN i Gazety Wyborczej i nie udało im się dobrze uchwycić klimatu, jaki panuje wewnątrz partii.
Na łamach portalu w obronę własną formację wzięła sama Krystyna Pawłowicz, stwierdzając: “Wygląda też na to, że autor obserwował Prezesa głównie oczami „Gazety Wyborczej” i TVN-u. Przede wszystkim, całkowicie fałszywy, moim zdaniem, jest ponury, „piwniczny” nastrój tych odcinków.
Trzeba przyznać, że prof. Pawłowicz idealnie wpisuje się w obraz polityka bez humoru, który działa na zasadzie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Autorka jest bardzo skora do obrażania i atakowania innych, ale jej samej, ani ukochanego prezesa ruszać nie wolno.
Po sukcesie kolejnych odcinków serialu, część prawicowych mediów zmieniła podejście, próbując wykorzystywać “Ucho” do swoich celów politycznych.
Portal doRzeczy.pl nadał swojemu artykułowi tytuł sugerujący, że serial Ucho Prezesa zmienia front i teraz nabijać się będzie z tzw. “totalnej opozycji”. Wygląda jednak, że twórcy serialu śmieją się ze wszystkich po kolei. To przecież nie ich wina, że politycy sami dostarczają im materiału do satyrycznych przemyśleń. Odcinek poświęcony wizycie liderów opozycji w gabinecie prezesa jest równie krytyczny wobec poczynań partii rządzącej. Wystarczy przypomnieć sobie legendarnego pana Adriana (prezydenta Andrzeja Dudę), który od początku serialu nie może dostać się do gabinetu prezesa.
Dziś z kolei na łamach portalu wPolityce.pl ostro dostało się reżyserowi “Ucha”, Tadeuszowi Śliwie, który oskarżony został o manipulowanie i sterowanie preferencjami Polaków.
Oberwało się również polskiej inteligencji. Autor felietonu, Ryszard Makowski tak podsumował działanie rodzimych elit: “Można z tego pana oczywiście drwić, ale sprawa wbrew pozorom nie jest błaha. Jego sposób widzenia naszej codzienności jest charakterystyczny dla wielu osób z kręgów zbliżonych do inteligencji. To jest interesujące i niesamowite, że ludzie, którzy z założenia powinni świat traktować krytycznie, dają się wręcz bezwolnie prowadzić na pasku bzdury. A nawet są jej żarliwymi propagatorami. Gdy się posłucha Krystyny Jandy, Zbigniewa Hołdysa, Daniela Olbrychskiego, Jacka Fedorowicza, obu panów Stuhrów i wielu innych, to można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z ludźmi, których ktoś zahipnotyzował. Wklepał im do głowy gotowe regułki, strachy, lęki, a one wniknęły tak głęboko, że oni już nie są w stanie obudzić się z czarnego snu Kali”.
Jednym słowem reżyser “Ucha” opętał polską inteligencję, zapędzając ją do getta światopoglądowego. Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać?
Jak widać oprócz braku poczucia humoru proPiSowskie media cierpią na swoiste rozdwojenie jaźni. Raz atakują serial, by następnie posłużyć się nim do walki politycznej, po czym wracają do nagonki.
Lektura ataków na serial “Ucho prezesa” stanowi świetnie uzupełnienie samego serialu i dostarcza nie lada atrakcji komediowych. Ponoć śmiech to zdrowie, dlatego wszystkim gorąco ją polecam…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU