Młodych, którzy najszybciej i najliczniej odwracają się od Kościoła, Jędraszewski nazwał “pokoleniem pochylonych głów”. – Zamiast toczyć różnego rodzaju pojedynki, siedzią obok siebie wpatrzeni w to, co zobaczą w tym małym okienku – mówił, wskazując na zły wpływ smartfonów i internetu. Ale dostało się też rodzicom, bo – zdaniem arcybiskupa – powrót młodych do wiary powinien zacząć się w domach.
Winni są więc wszyscy, tylko nie sami zainteresowani. Może gdyby Kościół skutecznie walczył z patologią pod własnym dachem, nie bratał się w władzą i zamiast do walki z odmiennościami nawoływał do tolerancji, byłoby łatwiej trafić do młodzieży? Młodzi ludzie nie są bezmyślną masą, wpatrzoną w telefony. Im szybciej Jędraszewski i jego koledzy to zrozumieją, tym lepiej dla nich. To już – na szczęście – nie jest pokolenie “pochylonych głów”. Nikt tu już nie ma zamiaru kłaniać się przed każdym, kto nosi sutannę. I tylko dlatego, że ją nosi.
Źródło: Wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU