Antyszczepionkowi bandyci znów dają o sobie znać. W Zamościu podpalono punkt szczepień. Wcześniej doszło do incydentów w Grodzisku Mazowieckim i Gdyni.
Przeciwnicy szczepień na koronawirusa powtarzają, że nie chcą być zmuszani do przyjęcia preparatu, gdyż to uderza w ich wolność. I nikt ich nie przymusza, a w rewanżu pewne środowiska zaczynają sobie poczynać coraz śmielej w okazywaniu swojej nienawiści do szczepień.
Antyszczepionkowcy kontratakują
Tydzień temu doszło do skandalicznego incydentu w Grodzisku Mazowieckim, gdzie antyszczepionkowy rozpoczęli szarpaninę pod punktem szczepień. Dwie osoby zostały zatrzymane.
– Jedna za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, druga za znieważenie i kierowanie gróźb karalnych – informowała potem asp. szt. Katarzyna Zych.
To nie koniec. W Gdyni antyszczepionkowcy zaatakowali bus do szczepień. – Jesteście zabójcami – krzyczeli napastnicy.
– W szczepionkobusie były prawie same kobiety i nie czuły się bezpiecznie. Dziewczyny wezwały policję, która przyjechała na miejsce i asystowała podczas naszej pracy. Normalnie mamy otwarte drzwi w szczepionkobusie, a tego dnia musiały być zamknięte, by nie było jakiegoś zagrożenia dla medyków i osób chętnych do szczepienia – powiedziała w rozmowie PAP Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka Szpitali Pomorskich.
Mało? W nocy z 1 na 2 sierpnia podpalono punkt szczepień i siedzibę sanepidu w Zamościu. Sprawą zajmuje się policja.
– Mamy zabezpieczone monitoringi i prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do spersonalizowania, ustalenia i zatrzymania tego niezwykle bulwersującego, bandyckiego ataku – mówi komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU