Śledztwo prowadziła prokurator Ewa Biernacka od której w 2018 roku dochodzenie przejęła prokurator Anna Kaniak, delegowana do Prokuratury Okręgowej. Kaniak kontynuowała wątek nielegalnego finansowania kampanii, ale niespodziewanie poprosiła o odsunięcie jej od postępowania. Wyborcza nieoficjalnie ustaliła, że były na nią wywierane naciski.
Dochodzenie przejęła prokurator Katarzyna Zagwojska i nielegalne finansowanie kampanii Zalewskiej rozpłynęło się w powietrzu. Gdy przesłuchiwała Bartłomieja Ł.T., ani razu nie poruszyła tego tematu. Na liście świadków dołączonej do aktu oskarżenia widniało nazwisko Apołensa, ale ostatecznie prokuratura postanowiła nie wzywać go do sądu.
Wyborcza starała się ustalić u przełożonych prokurator Katarzyny Zagwojskiej, czemu omijała wątek Zalewskiej oraz o rezygnację z przesłuchania Apołensa – Sąd nie jest związany wachlarzem dowodów wskazanych przez prokuratora – napisała Justyna Pilarczyk, Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU