Z Andrzejem Krajewskim, dziennikarzem, publicystą, wiceprezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w latach 2003 – 2005 i ekspertem ds. wolności słowa w latach 2012 – 2016 o ostatnich monitoringach TVP i obecnej sytuacji politycznej, rozmawiał Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Mimo wprowadzenia miesiąc temu tylnymi drzwiami „stanu nadzwyczajnego” de facto nadal trwa kampania wyborcza. Jak od czasu zdiagnozowania w Polsce pacjenta zero są przedstawiani kandydaci opozycji i sytuacja polityczna związana z koronawirusem?
Andrzej Krajewski: Za zgodą Towarzystwa Dziennikarskiego obserwowałem „Wiadomości” TVP, gdzie trwała intensywna kampania promocyjna Andrzeja Dudy. Od 22 marca do 11 kwietnia tylko w dwóch wydaniach nie było informacji o prezydencie; w jednym zastąpiła go małżonka, malując pisanki. Były to wystąpienia prezydenta wynikające z jego funkcji, ale pojmowanej jako „ojca narodu” (słynna inspekcja linii rozlewania płynu dezynfekującego). Jeżeli danego dnia takich wystąpień nie było, to główny dziennik TVP i tak „wrzucał” prezydenta do różnych materiałów. To miało wyglądać tak, że Andrzej Duda walczy z pandemią wszędzie, wszystko wymyśla, a społeczeństwo bez niego nie dałoby sobie rady.
Zupełnie inaczej „Wiadomości” traktowały jego kontrkandydatów. Było to ich obrzydzanie i milczenie o ich inicjatywach. O Małgorzacie Kidawie-Błońskiej zrobiono „serial” z nagrania, na którym siedzi na sali posiedzeń Sejmu, zdejmuje rękawiczkę, wyjmuje cukierek i chowa go do torebki. W TVP miał to być dowód, że politycy opozycji nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa. Władysław Kosiniak – Kamysz był krytykowany za brak pomysłów na kryzys, poza wstrzymaniem budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. A przecież to bardzo dobry pomysł. „Wiadomości” wybiórczo relacjonowały posiedzenia Sejmu. Wyrażały oburzenie, że „Opozycyjni kandydaci na prezydenta wykorzystali sejmową debatę do prowadzenia kampanii wyborczej”. A gdzie mieli ją prowadzić? Na zgromadzeniu publicznym dla dwóch osób? Bo takie mieli możliwości.
Opozycja była oskarżana o to, że „debatuje zamiast głosować”. Debatuje w Sejmie – to niesłychane! Paski TVP: „Opozycja igra z niebezpieczeństwem Polaków”, „Opozycja chce chaosu w czasie kryzysu”. Albo taka opinia: „Narracja PO jest niebezpieczna, ma szerzyć panikę, podważać zaufanie do państwa i chwieje jego fundamentami”. To ocena Wojciecha Wybranowskiego, stałego komentatora „Wiadomości”. Inna opinia: „Opozycja wywołuje jedynie awanturę i niepotrzebne zamieszanie”. Bo „potrzebne zamieszanie” to domena rządzących?
Jak są przedstawiane działania rządu w walce z koronowirusem?
Tak, jak można się spodziewać w medium politycznego agitatora. Często aplikuje się „głos ludu”, czyli wypowiedzi przechodniów korzystne dla władzy, potwierdzające to, co ona mówi. Ważne jest także to, czego TVP nie pokazywała, na przykład wizyty Jarosława Kaczyńskiego na Cmentarzu Powązkowskim. Materiały na ten temat pojawiły się w „Wiadomościach” dopiero po pokazaniu tego w „Faktach” TVN. O zebraniu 140 tysięcy podpisów przez kandydata na prezydenta Marka Jakubiaka informacji w „Wiadomościach” w ogóle nie było. Nie było również informacji o wyborach uzupełniających z niedzieli 22 marca. Pojawiła się dopiero następnego dnia, choć „Wiadomości” są dziennikiem. Charakterystyczne, że walkę z koronawirusem, którą pod przewodem prezydenta bohatersko prowadzi rząd, w „Wiadomościach” wspierają tylko firmy państwowe – KGHM, Orlen, Lotos itd. Nie wyjaśnia się widzom, czemu te instytucje nie importowały sprzętu medycznego wcześniej, bo skoro teraz „ratują” to znaczy, że wcześniej coś zaniedbały. Nie ma informacji o zbiórkach na rzecz szpitali prowadzonych przez WOŚP Jurka Owsiaka, za to zauważono taką zbiórkę środowisk kibicowskich. „Wiadomości” wiernie raportują działania Kościoła. 24 marca w intencji chorych, jak kraj szeroki, biły dzwony; 27 marca Polska została zawierzona opiece Matki Boskiej Fatimskiej. Tego samego dnia prezydent modlił się na Jasnej Górze.
Pracownikom ochrony zdrowia, naszym bohaterom (to twitt prezydenta) w dniu ich święta klaskali premier i minister zdrowia, a były marszałek Senatu przebrał się z tej okazji w medyczny strój ochronny. Warto wspomnieć o wojsku, szczególnie o oddziałach obrony terytorialnej, które w „Wiadomościach” codziennie walczą z epidemią, szyją maseczki, transportują. Byli z misją we Włoszech, teraz polecą do Chicago. I dostali od Orlenu zniżkę na paliwo, dzięki prezydentowi, oczywiście. Jak się jest „terytorialsem” to się dostaje bonus, a jak się chroni zdrowie – to się dostaje oklaski.
Biorąc pod uwagę doniesienia innych mediów a propos coraz bardziej negatywnego nastawienia społecznego do pracowników ochronny zdrowia, czy w ostatnim czasie w TVP pojawiały się jakieś materiały na ten temat?
Nie zauważyłem takich materiałów. Natomiast TVP relacjonowało polecenie Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry, o rozpoczęciu śledztw wobec pracowników ochronny zdrowia z Domów Pomocy Społecznej. Z jednej strony pokazuje się więc medyków jako odważnych lekarzy i pielęgniarki, a z drugiej – stawia się im zarzuty. To napędza wobec nich najgorsze emocje.
Politycy PiS-u twierdzą, że Unia Europejska nie pomaga w walce z epidemią. Czy TVP ostatnio robiła jakieś materiały, które przedstawiają wspólnotę w negatywnym świetle?
Nieustannie są takie materiały. Nie mówi się o ogromnym programie wsparcia, tylko o tym jak wspólnota zawiodła Włochy i Hiszpanię, cytuje się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o konieczności przebudowy Unii po kryzysie i wzroście roli państw narodowych.
Opozycja apeluje o bojkot wyborów. Czy według Pana jest to dobry pomysł?
Na pewno fatalnym pomysłem jest organizowanie wyborów w maju, podczas pandemii, obojętnie czy to w formie klasycznej, czy korespondencyjnej. Nie ma kampanii wyborczej, nie ma równości między kandydatami co do jej prowadzenia, a zasady wyborów korespondencyjnych zostały uchwalone ze złamaniem prawa. Wybory teraz są groźne dla obywateli, tych głosujących i tych liczących głosy. Bojkot ma negatywne konotacje, dlatego nie powinniśmy mówić o bojkocie, tylko o odmowie udziału w niemoralnym i bezprawnym wydarzeniu. Ale zanim być może do niego dojdzie trzeba wykorzystać wszystkie możliwości oporu i negocjacji, by do wyborów w maju nie doszło. A jeśli jednak dojdzie – to odmowa udziału w nich powinna być ostatnim, a nie pierwszym wyborem.
TVN pokazał materiał o Jarosławie Kaczyńskim łamiącym obostrzenia stanu epidemii w związku z rocznicą katastrofy smoleńskiej. W odpowiedzi TVP zaatakowała personalnie dziennikarkę TVN i jej rodzinę . Czy według Pana wojna z niezależnymi mediami weszła w decydującą fazę?
Ataki personalne TVP pokazują, że walka mediów rządowych z normalnymi mediami schodzi na kolejny poziom. To jest obrzydliwe, trzeba przeciwko temu protestować. Myślę, że niezależne media i wolność słowa jednak się obronią. Reakcja Białego Domu na atak na Discovery, właściciela TVN, wspiera tę nadzieję.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU