Andrzej Duda odwiedził w czwartek 7 lipca Przesmyk Suwalski. Tam spotkał się z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdą oraz żołnierzami. Na końcu sfotografował… krowę. Tak, serio, naprawdę to zrobił!
Zdjęcie krowy
Prezydent był na Przesmyku Suwalskim, gdzie spotkał się ze swoim odpowiednikiem z Litwy i żołnierzami. Miejscem spotkania było Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny–Wschód.
– Postanowiliśmy obaj przyjechać na przesmyk suwalski, by pokazać, że jest tu bezpiecznie dzięki codziennej spokojnej, ale absolutnie pełnej czujności, służbie żołnierzy polskich, litewskich, żołnierzy NATO. To tu właśnie są obecni żołnierze Sojuszu Północnoatlantyckiego w ramach tego, co nazywamy „enhanced Forward Presence”, a teraz, od szczytu NATO, będziemy nazywali „enhanced Forward Defence – mówił Andrzej Duda.
Ogólnie nie ma w tym niczego sensacyjnego. Tyle że na końcu głowa naszego państwa zrobiła zdjęcie… krowie. Do tego prezydent pochwalił się nim w social mediach.
Na Litwie, tuż przy granicy z Polską, czyli w „Przesmyku Suwalskim”, wciąż można zobaczyć taki sielski widok, który u nas jest już dziś rzadkością (niestety…). Trochę tego żal
– napisał Duda na Instagramie, wyraźnie oczarowany swojską jałówką. Oczywiście post był okraszony zdjęciem najsłynniejszej dziś krowy na świecie.
Krowa, jak to ma w zwyczaju, zajęta była w tym czasie najprawdopodobniej konsumpcją źdźbeł trawy i nie zwracała uwagi na naszego prezydenta. Złośliwi dodaliby, że wręcz odwróciła się do niego swoją mniej polityczną stroną…
Źródło: Instagram
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU