Tylko 57 z grona stu amerykańskich senatorów zagłosowało za impeachmentem Donalda Trumpa. W praktyce oznacza to, że nie udało się przeprowadzić procesu skazania byłego prezydenta.
Trump znów wygrał
Donald Trump co prawda przegrał walkę o reelekcję i nowym mieszkańcem Białego Domu został Joe Biden, ale Demokratom nie udało się zadać byłemu prezydentowi ostatecznego ciosu.
Zauważmy jednak, że po raz pierwszy w historii USA prezydent został aż dwukrotnie poddany procedurze impeachmentu. Do tego po raz pierwszy podczas głosowania w tej sprawie w Senacie aż siedmiu senatorów zajęło inne stanowisko niż ich partia. Chodzi o to, że przeciwko Trumpowi wystąpili też senatorzy Partii Republikańskiej.
Moralna odpowiedzialność za atak
I tak np. lider Republikanów w Senacie, Mitch McConnell, zagłosował przeciw impeachmentowi, ale po głosowaniu oświadczył, że potępia postępowanie Trumpa oraz że jest on “praktycznie i moralnie odpowiedzialny” za atak na Kapitol 6 stycznia. Dodał, że zagłosował przeciw impeachmentowi tylko temu, że jego zdaniem konstytucja nie przewiduje takiej procedury wobec byłego prezydenta. Trump jest zaś obecnie tylko osobą prywatną. Zaznaczył, że nie popiera tego, co robił były mieszkaniec White House, tj. namawiania swoich wyborców do buntu przeciwko wynikom wyborów.
To dopiero początek!
Jak zaś na wynik głosowania zareagował Trump? Z właściwą sobie gracją oznajmił, że jest to “koniec polowania na czarownice”. Dodał, że ruch społeczny, jaki zainicjował, “dopiero się zaczyna”.
Czy więc usłyszymy jeszcze o byłym prezydencie? To całkiem realne. Możliwe, że będzie on starał się jeszcze zbić kapitał polityczny na swojej porażce. Już wprost mówi o planach stworzenia nowego ruchu (partii?). Za jego pomocą może chcieć znów powalczyć o Biały Dom za cztery lata. Do tego wynik głosowania w Senacie umożliwi mu ten proces.
Wiele wskazuje na to, że Trump nie zniknie niczym mroczny upiór. Stanie się zapewne stałą częścią amerykańskiej sceny politycznej. I może jeszcze politycznie zagrozić Partii Republikańskiej.
Źródło: PAP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU