Jeśli niemieckie wyrzutnie Patriot miałyby być przekazane Ukrainie, decyzję w tej kwestii musi podjąć Waszyngton. Wiadomo jaka by była.
Początek epopei o niemieckich bateriach Patriot wyglądał obiecująco. Berlin sojuszniczo zaproponował Polsce ich rozmieszczenie przy wschodniej granicy z Ukrainą. To było pokłosie incydentu w Przewodowie gdzie wybuchła ukraińska rakieta zabijając dwie osoby. Szef MON Mariusz Błaszczak wyraził zadowolenie z niemieckiej pomocy militarnej.
Zwrot akcji i niemiecka odpowiedź
Po dwóch dniach w tej sprawie nastąpił nieoczekiwany zwrot. Jarosław Kaczyński kierowany antyniemieckimi obsesjami, rzucił w eter pomysł przekazania Ukrainie niemieckich wyrzutni. Jako, że Mariusz Błaszczak błyskawicznie odczytuje i przetrawia pomysły lidera PiS, przychylił się do koncepcji zaproponowanej przez byłego wicepremiera ds. bezpieczeństwa.
Z Pałacu Prezydenckiego popłynęły głosy niezadowolenia, że prezydent Andrzej Duda nie był konsultowany w tym temacie. Ponadto Pałac Prezydencki dość chłodno przyjął “wspaniałomyślność” Kaczyńskiego i Błaszczaka. Żeby tego było mało, współpracownicy głowy państwa poparli niemiecką odpowiedź na pomysł obu panów.
W rozmowie z RMF FM przekazali, że prezydent “rozumie argumenty” niemieckiego ministerstwa obrony. Szefowa niemieckiego MON Christine Lambrecht, powiedziała, że niemiecki system jest zintegrowany z NATO-wskim i tylko na terenie Sojuszu może być używany.
Potrzebna jest zgoda Amerykanów
Dzisiejsze wydanie “Gazety Wyborczej” cytuje niemieckiego dyplomatę, który tłumaczy, że Berlin chciał pokazać Warszawie, że jest solidarnym sojusznikiem. – Jestem zaskoczony, bo jeszcze kilkanaście godzin temu wydawało się, że nasza decyzja została przyjęta – mówi gazecie.
Ale tutaj jest jeszcze druga strona medalu, którą są Stany Zjednoczone. To Waszyngton musi wyrazić zgodę na przekazanie Patriotów Ukrainie.
Do tej pory Stany Zjednoczone odmawiały przekazania Ukrainie patriotów, amerykańskiej zgody wymagałoby także przekazanie baterii niemieckich. Takiej amerykańskiej zgody według naszych informacji nie ma – pisze “Wyborcza”.
Pomysł duetu Kaczyński-Błaszczak żył jeden dzień i właśnie rozmazuje się na ścianie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU