Polityka i Społeczeństwo

Amerykanie przyszli z odsieczą rządowi PiS? Takiej akcji w sieci nikt się nie spodziewał

W ostatnich dniach głośno było o eskalacji napięcia w relacjach Warszawa-Teheran w wyniku decyzji rządu o zostaniu gospodarzem konferencji poświęconej sytuacji politycznej na Bliskim Wschodzie – przede wszystkim stosunku do Iranu po zerwaniu porozumienia nuklearnego. Kiedy dyplomatyczny kurz zaczął już opadać doszło w sieci do czegoś niespodziewanego. W tysiącach zaczęły z zagranicy docierać wyrazy poparcia dla Polski i postawy naszego kraju wobec organizacji konferencji.

Akcja pod hasłem #WeSupportPolandSummit okazała się jednak nie być społecznym wyrazem poparcia ludzi z całego świata. Choć całość sprawiała wrażenie jakby była dziełem irańskiej diaspory na całym świecie, to szybko okazało się jednak, że z odsieczą dla Warszawy ruszyli najprawdopodobniej nie internauci, ale nasi amerykańscy sojusznicy, którzy najwyraźniej zaangażowali się w organizację akcji dezinformacyjnej. Już 18 stycznia o 5,5 tysiącach tweetów w ramach akcji wspominał portal Polityka w Sieci, który wskazał, że informacje rozpowszechnia 6,3 tysiąca kont anty-irańskich, głównej z terenu samych USA.

Od tamtego momentu sprawa się dalej rozwijała. Wysoka aktywność internautów w Teheranie wskazuje bowiem, że Iran wystartował z kontrkampanią, co sprawiło, że konferencja stała się przedmiotem regularnej wojny informacyjnej. Grafiki pro-irańskie prezentują się następująco:

O zorganizowanym, a nie oddolnym charakterze akcji świadczy to, że 80% wpisów z podanym hasztagiem zostało wygenerowane automatycznie, czyli stoją za nimi internetowe boty.

Opisana sytuacja jest ciekawym przykładem działania wojny informacyjnej w dzisiejszym świecie. Pokazuje to, że do trendów w sieci należy podchodzić z ostrożnością, ponieważ coraz częściej za viralowymi akcjami stoją partie polityczne czy nawet wywiady. W ostatnich latach szczególnie dużo uwagi poświęcano aktywności Rosjan w tym obszarze, ale jak widzimy narzędzia używane w Moskwie są powszechnie dostępne i równie powszechne stosowane na całym świecie. Front walki z fake news jest obecnie coraz szerszy i z każdym rokiem odpowiedzialność na widzu w zakresie weryfikacji otrzymywanych treści będzie tylko rosła. Internet dał nam błogosławieństwo dostępu o niewyobrażalnej wcześniej ilości danych w rekordowo krótkim czasie, ale wraz z wynikającymi z tego szansami pojawiły się zagrożenia, które nie mogą być dłużej ignorowane.

Źródło: Twitter

Fot. flickr / KPRM

 

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=„pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie