Polityka i Społeczeństwo

Aleksandra Gajewska: To przerażające, że PiS uznaje prawa człowieka za przeszkodę [WYWIAD]

Strajki są wyrazem nadzwyczaj stanowczego sprzeciwu. Od największego z nich, jakim był „Czarny Poniedziałek” w październiku 2016 roku jako kobiety miałyśmy mnóstwo powodów do protestów – przeciwko klauzuli sumienia, przeciwko kolejnym próbom odmrożenia ustawy antyaborcyjnej, ale także przeciwko destrukcji sądownictwa, czy podczas wizyty prezydenta Trumpa – zagorzałego szowinisty. Jeśli będziemy musiały, ponownie wyjdziemy na ulice miast wyrazić nasz sprzeciw. Ale mamy XXI wiek i naprawdę bulwersuje, że wciąż musimy protestować w takich podstawowych sprawach! Jest nas w społeczeństwie ponad 51%, a nasz głos jest ignorowany. Ale my znamy naszą siłę. Mówimy głośno o sprawach dla nas ważnych i walczymy o nasze interesy, bo jak widać na przykładzie ostatnich lat – państwo o nas nie dba. Jesteśmy zdeterminowane, mądre, silne i solidarne! Będziemy walczyły o nasze prawa, dla nas, naszych sióstr, koleżanek, córek, kuzynek itd. Będziemy na ulicach, przed ministerstwami, Sejmem… Wszędzie, gdzie będzie to konieczne. Nie odpuścimy!

Jeżeli PiS-owi uda się przeprowadzenie wypowiedzenia konwencji, to jakie Pani zdaniem, mogą być konsekwencje polityczne dla Polski?

Wierzę, że to się nie stanie, ale polityka nie może być rozpatrywana na 1. miejscu… Ważniejsze jest to, co ewentualne wypowiedzenie konwencji spowoduje u ofiar przemocy. Ratyfikacja konwencji oznaczała akceptację wartości, które ten dokument ze sobą niesie. Eksperci oceniają, że wypowiedzenie konwencji będzie gorsze niż brak jej ratyfikacji, bo wypowiedzenie konwencji, to nie jest po prostu skreślenie jakiegoś tam papierka – to jasny przekaz, że zawarte tam normy już nas jako Państwo nie interesują, nie akceptujemy ich i nie są dla nas ważne. Co do konsekwencji politycznych… Sekretarz generalna Rady Europy, Marija Pejcinović Burić w odpowiedzi na posunięcie ministra sprawiedliwości powiedziała: „Zapowiedzi przedstawicieli polskiego rządu, że Polska powinna wycofać się z konwencji stambulskiej, są alarmujące. Konwencja stambulska jest kluczowym międzynarodowym układem Rady Europy dotyczącym zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – i to jest jedyny cel, jaki jej przyświeca”. W moim odczuciu wypowiedzenie konwencji to milowy krok zbliżający Polskę do niechcianego opuszczenia Unii Europejskiej.

Od 1989 jako państwo mieliśmy problem z udzielaniem pomocy ofiarom przemocy domowej. Natomiast przez ostatnie 5 lat strona rządowa zaniechała praktycznie wspierania prawie wszystkich NGO-sów. Także tych, które pomagały ofiarom przemocy. Na ile pogorszy się sytuacja prawna kobiet w Polsce po wypowiedzeniu konwencji? Czy NGO-sy staną się, niejako przy okazji, kolejną ofiarą nagonki? 

Staną się? Myślę, że już teraz w tym temacie sporo miałyby do powiedzenia takie organizacje jak chociażby Centrum Praw Kobiet, której odmówiono ministerialnej dotacji, bo… dyskryminuje mężczyzn. Oprócz tego, dzień po jednym z czarnym protestów, policja weszła do siedziby stowarzyszenia BABA i trzech biur CPK zabierając dokumenty i komputery. Kongres Kobiet także stracił 80-90% rządowego finansowania. Decyzją resortu Ziobry przez jakiś czas w ogóle nie działała „Niebieska Linia” – udało się ją reaktywować dzięki prywatnym zbiórkom pieniędzy. Zestawmy to teraz z 2 mld zł na tubę propagandową jaką jest telewizja zwana publiczną. 160 mln zł dotacji otrzymał brat ministra Szumowskiego, 214 mln zł dostaje Radio Maryja, 70 mln minister Sasin utopił w pakietach wyborczych, a potem kolejne 70 mln PiS jednogłośnie przekazał Poczcie Polskiej w ramach ustawy pomocowej dla służby zdrowia. Za takie pieniądze mogłyby powstać nowe ośrodki pomocy interwencyjnej organizacje mogłyby zatrudniać więcej specjalistów (lekarzy, psychologów, psychiatrów etc.), przeprowadzać badania, akcje społeczne, szkolenia dla kobiet, które nie mają z czego żyć, są niesamodzielne, bo przez lata je odcinano od rodzin, pracy, znajomych. Praca, którą wykonują organizacje działające na rzecz kobiet w obecnych warunkach jest nie do przecenienia. Jednak potrzebne są pilne rozwiązania systemowe, bo mimo najszczerszych chęci i ogromu wysiłku, ani samorządy, ani organizacje nie udźwigną ciężaru odpowiedzialności, która tak naprawdę spoczywa na rządzie.

Czy opozycja będzie w stanie wspierać działania organizacji pozarządowych, albo bezpośrednio ofiary przemocy domowej, po wypowiedzeniu Konwencji Antyprzemocowej? Bo chyba na pomoc państwa nie będą one mogły już wtedy liczyć…

Ogromne wsparcie płynie ze strony samorządów. Chociażby w Warszawie – w ubiegłym roku powołana została pełnomocniczka ds. kobiet oraz Rada Kobiet. Organizacje kobiece mogą ubiegać się o granty, brać udziały w konkursach, Warszawa ma także swój własny program antyprzemocowy http://um.warszawa.pl/antyprzemocowa/ . Ale jak już mówiłam – samorządy i organizacje pożytku publicznego, to wciąż za mało. Będziemy oczywiście wspierać organizacje na tyle, na ile pozwolą nam narzędzia, którymi dysponujemy. Sama wspierałam zbiórkami np. Dom Samotnej Matki w Warszawie. W ogóle sprawy kobiet są dla mnie szczególnie ważne. Wierzę w kobiecą solidarność i wyrażam ją także poprzez swoją działalność – otrzymuję indywidualne zgłoszenia skierowane do mojego biura poselskiego, podejmuję interwencje, zgłaszam interpelacje. Organizuję konferencje prasowe i nagłaśniam ważne tematy w moich mediach społecznościowych na Facebooku, Instagramie czy Twitterze, jednak to doraźne lekarstwo, kropla w morzu potrzeb. Takie aktywności, nie zastąpią rozwiązań systemowych, ochrony prawnej, instrukcji dla funkcjonariuszy, działania służb, izolacji od sprawcy i pomocy by stanąć na nogi.

Jeżeli rząd i politycy Zjednoczonej Prawicy oraz Konfederacji przyczynią się do wypowiedzenia konwencji, która broni szeroko rozumianych praw człowieka, to jaki może być następny krok i jakie konwencje czy umowy międzynarodowe mogą zostać przez PiS uznane za ideologiczne i uderzające swoimi zapisami w Polskę? Czy nastąpi wypowiedzenie lub zerwanie kolejnych dokumentów międzynarodowych? Gdzie wtedy, Pani zdaniem, się znajdziemy?

Chcę myśleć, że ponad 10 mln ludzi chce zmiany politycznej w kraju. Nowej Solidarności! Wierzę, że ta zmiana jest coraz bliżej i już niedługo nadejdzie. Wierzę, że PiS-owi nie uda się narobić więcej nieodwracalnych szkód, właśnie takich jak zignorowanie ofiar przemocy, zmian w sądownictwie, deforma edukacji, krucjata na samorządowców, szczucie ludzi o odmiennych przekonaniach, propaganda nienawiści, czy zawłaszczenie TVP.  Opozycja jest coraz silniejsza, ludzie maja dość tego, co PiS robi z państwem: afera z ministrem Szumowskim, posłanką Lichocką, organizacja majowych wyborów prezydenckich bez podstawy prawnej, finansowanie kampanii z pieniędzy PCK, zakup maseczek bez certyfikatów. Wymieniać dalej? PiS od dawna spycha nas na margines w Unii Europejskiej, ośmiesza na arenie międzynarodowej, idzie pod rękę z Orbánem. W ubiegłym roku Polska zablokowała ugodę UE w sprawie osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. Rząd nie chce zmian w polityce energetycznej, tym samym skazując nas i przyszłe pokolenia na katastrofę ekologiczna. W imię czego? Doczesnych korzyści i dochodów ze spółek skarbu państwa. Po niedawno zakończonym szczycie budżetowym w Brukseli premier Morawiecki triumfował, że w porozumieniu nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi. To naprawdę przerażające, że partia rządząca uznaje praworządność za przeszkodę.

Czy, Pani zdaniem, społeczeństwo nie zaczyna się powoli przyzwyczajać do obecnej sytuacji?

Nie! Wyrazem tego jest wynik wyborów i ogromne poparcie dla Rafała Trzaskowskiego. Wierzę w niego! Wierzę w opozycję. Wierzę, że PO – największe ugrupowanie opozycyjne czuje odpowiedzialność za energię i entuzjazm, które uwolniły się podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Wierzę w Borysa Budkę! Stawia odważne kroki, wpuszcza do polityki nowe, młode, zdeterminowane osoby. Wierzę w zmianę i jestem przekonana, że społeczeństwo nigdy nie zaakceptuje wyrządzonych sobie krzywd.

Bardzo dziękuję za rozmowę.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie