Aleksander Kwaśniewski nie zostawił suchej nitki na filmie “Gierek”. Producent dzieła nie pozostał dłużny byłemu prezydentowi.
Od premiery “Gierka” minęło już kilka miesięcy. Produkcja została dosłownie zmiażdżona przez krytyków, którzy uznali film za wyjątkowo nieudany. Wygląda na to, że podobnego zdania są widzowie – średnia nota “Gierka” na filmweb.pl to 4,7/10. Swoimi spostrzeżeniami na temat filmu podzielił się też Aleksander Kwaśniewski w niedawnej rozmowie z NaTemat.pl.
Aleksander Kwaśniewski o “Gierku”
Byłemu prezydentowi również nie spodobało się dzieło Michała Węgrzyna. – To po prostu zły film, nieadekwatny do epoki historycznej, którą miał przedstawiać. Przecież ja te czasy znam. Po prostu czułem ból, jak to oglądałem. – Kiedyś myślałem, że trzeba wysiedzieć do końca seansu, bo przecież zapłaciłem za bilet i nie wypada inaczej. Teraz nie mam takich obiekcji. Pewnie wynika to z wieku – stwierdził Kwaśniewski i dodał, że nawet wyszedł z kina przed końcem seansu, określając film jako “absolutny chłam”.
Producent filmu Heathcliff Janusz Iwanowski postanowił odpowiedzieć na krytykę Aleksandra Kwaśniewskiego. – Do tego, że film się nie spodobał, odnoszę się z szacunkiem, jak do opinii każdego widza. […] Jednak z tezą, że były prezydent był świadkiem tamtych czasów, już nie mogę się zgodzić – napisał Iwanowski. – Film kończy swoją opowieść w 1982 r., a P. Kwaśniewski dopiero w 1985 r. w rządzie premiera Messnera został ministrem do spraw młodzieży czy jakoś tak – zauważył producent.
Iwanowski zdradził, że “w czasie rozmów z bliskimi ludźmi z ekipy Edwarda Gierka, nikt nie wspomniał o panu Kwaśniewskim”. Adam Gierek, syn I sekretarza KC PZPR miał powiedzieć producentowi, że też nie pamięta Kwaśniewskiego wśród politycznych elit tamtych czasów. – Nie. On był wtedy tylko harcerzykiem w ZSMP – miał powiedzieć syn Gierka.
Źródło: film.wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU