Do skandalicznych nieprawidłowości dotarli posłowie Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński, Joanna Kluzik-Rostkowska, Cezary Grabarczyk i Mariusz Witczak zgromadzeni wczoraj o 12:50 przed gmachem MON. Poinformowali o fakcie stworzenia alternatywnego ośrodka decyzyjnego w ministerstwie, który poza oficjalnymi kanałami prowadził nieformalny nadzór nad postępowaniem w sprawie śmigłowców Caracal. Do dokładniejszego zbadania sprawy unieważnionego kontraktu na zakup śmigłowców przyczyniła się wypowiedź dr. Wacława Berczyńskiego w wywiadzie, w którym powiedział, że to on “wykończył Caracale”. Wg posła Tomczyka “Do dokumentacji miał dostęp nie tylko pan Berczyński, do dokumentacji mieli dostęp również pan Kazimierz Nowaczyk (członek komisji) oraz również pan Bartłomiej Misiewicz (b.rzecznik MON)”.
Posłowie Platformy Obywatelskiej nadal chcą badać przebieg przetargu na śmigłowce H225M Caracal produkcji europejskiej firmy Airbus Helicopters, wybranych przez poprzedni rząd, a odrzuconych po fiasku rozmów offsetowych w październiku 2016 r.
Jak podkreślił Berczyński, na podstawie ustnego polecenia ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza oraz na podstawie pisemnego dopuszczenia do informacji ściśle tajnych, podpisanego przez samego Macierewicza, był upoważniony do zapoznawania się z dokumentacją postępowania na pozyskanie śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.
Macierewicz miał osobiście podjąć decyzję o przesłaniu ponad 10 tys. stron częściowo niejawnej dokumentacji przetargowej z Inspektoratu Uzbrojenia do Centrum Operacyjnego MON, do którego dostęp bezpośrednio mogli mieć Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz. Wgląd do dokumentów ws. przetargu na Caracale (i innych niejawnych), miały te osoby na podstawie pełnomocnictwa szefa MON i na jego osobistą odpowiedzialność. W dokumentach nie ujęto, że postępowanie weryfikacyjne się zakończyło, tzn. że osoby te zostały sprawdzone przez służby i że uzyskały certyfikat bezpieczeństwa.
Niejasne jest zachowanie Wacława Berczyńskiego, który po podaniu się do dymisji z pełnionych dotychczas funkcji opuścił kraj. Wychodzi na jaw coraz więcej informacji, jakoby jego osobisty udział w “wykończeniu Caracali” miał związek z finansowym powiązaniem z konkurencyjnym do Airbusa koncernem Boeing ze Stanów Zjednoczonych. Wyjazd z Polski dr. Berczyńskiego mógł być efektem nie tylko udzielonego wywiadu, ale także tego, że nie mógł uzyskać certyfikatu bezpieczeństwa. Z tym samym Boeingiem, również w warunkach złamania zasad przetargowych, w pośpiechu podpisano w tym roku umowę na zakup trzech samolotów dla VIPów.
Wacław Berczyński przed laty otrzymał od Boeinga kredyt 200 tys. dolarów. Kupił za to nieruchomości w USA, co pomnożyło jego majątek. Jego domy i apartamenty za oceanem warte są dziś ponad 4 mln dolarów. Wychodzi na to, że prywatny interes kliki będącej aktualnie przy władzy ogołocił polskie niebo z helikopterów, fundując aferę na 13 mld (!) złotych.
Prokuratura w Szczecinie prowadzi postępowanie w sprawie Berczyńskiego. Politycy PO domagają się przesłuchania Berczyńskiego, złożyli już odpowiedni wniosek. Platforma Obywatelska podtrzymuje również wniosek o powołanie komisji śledczej, od ponad 6 miesięcy czekający w zamrażarce marszałka Kuchcińskiego. Mimo bierności prokuratury i prób bagatelizacji sprawy, współpraca MON z posłami PO wieści, że mamy do czynienia z bardzo poważną aferą. Poseł Siemoniak wyraził to tak: “Oceniam, że mimo bierności prokuratury prędzej czy później Macierewicz i Berczyński będą mieli ogromne kłopoty z prawem, bo takich rzeczy nie wolno robić”. Kiedy dojdzie do wyjaśnienia sprawy, nie wiadomo, PiS może zrobić wszystko, żeby do sprawiedliwości nie dotrzeć, jest przecież jasne, że konsekwencje nie będą dotyczyły jedynie dwóch osób.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU