Polityka i Społeczeństwo

Afera internetowych trolli przybiera na sile. Minister odchodzi i robi z siebie ofiarę!

W PiS trwa istna rzeźnia. Najpierw Kuchciński stracił posadę marszałka, a teraz ze stołka spada… Łukasz Piebiak.

Przy aferze Piebiaka sprawa ex-marszałka to jednak błahostka. Okazało się bowiem, że wiceminister sprawiedliwości zarządzał armią internetowych trolli, które walczyły po stronie PiS w ostatnim okresie w sieci.

Skruszony polityk PiS?

W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform, którym poświęciłem cztery lata ciężkiej pracy, składam na ręce ministra sprawiedliwości rezygnację z urzędu podsekretarza stanu” – poinformował media Łukasz Piebiak. Dodał, że będzie z determinacją bronić swojego dobrego imienia, na które pracował całe życie. “Wnoszę do sądu pozew przeciwko redakcji Onet, która rozpowszechnia pomówienia na mój temat oparte na relacjach niewiarygodnej osoby” – oświadczył.

Okazuje się, że to wiceminister jest ofiarą. Przynajmniej on sam tak uważa… Zaznaczył, że wielokrotnie był atakowany przez “media i sędziów wrogich reformie“.

“Publikowano w prasie i internecie informacje nieprawdziwe oraz odnoszące się do mojego prywatnego życia. Byłem ofiarą hejtu inspirowanego przez przeciwników zmian w sądownictwie” – podkreśla w dość płaczliwym tonie i doprawia całość teorią spiskową:

“Nieprzypadkowo kłamstwa pojawiają się bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi. Mają uderzyć nie we mnie, ale w reformy. Są narzędziem walki politycznej.”

Dowiadujemy się też, że prawdziwy z niego ideowiec:

Ma chronić sprawę, której służę, a nie dawać satysfakcję oszczercom. Ich kłamstw dowiodę przed sądem. Nie chcę, aby wysuwane pod moim adresem oszczerstwa stały się pretekstem do ataków na zmiany w sądownictwie, na które czekały miliony Polaków.”

Jego rezygnację skomentowała również rzeczniczka PiS. “Zachował się w sposób odpowiedzialny. Tak należało. Jak najbardziej popieramy decyzję pana ministra” – powiedziała.

Minister od trolli?

Onet opisał niedawno to, jak Piebiak kierował internetowymi nagonkami na sędziów, którzy krytycznie odnosili się do „reform” PiS.

Współpracował przy tym ponoć z kobietą o imieniu Emilia, partnerką jednego z pracowników Krajowej Rady Sądownictwa. W mediach społecznościowych atakowała ona sędziów sprzeciwiających się tzw. reformie sądownictwa. Do Waldemara Żurka pisała “won z Polski, gnido”.

Wiceminister sprawiedliwości był w stałym kontakcie z Emilią – uważa Onet. Wspólnie ustalali strategie działań.

Pogadam z dziennikarzami i porozsyłam pisma. Anonimowo, mailem. Ale i listami. Jedyny problem, to nie mam adresów i maili. Zrobię wszystko tak, jak umiem, jak zawsze. Za rezultat nie ręczę, ale postaram się. Mam nadzieję, że mnie nie wsadzą” – pisała Emilia w wiadomości dotyczącej sędziego Krystiana Markiewicza, do której dotarł Onet.

 “Za czynienie dobra nie wsadzamy” – odpisał jej wiceminister Piebiak.

Emilia w rozmowie z Onetem przyznała, że “bardzo wstydzi się tego, co robiła i że swoimi działaniami mogła zaszkodzić co najmniej 20 sędziom“.

Jak tą skruchę ocenią wyborcy?

 Źródło: Interia

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie