Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie odbyło się przesłuchanie Geralda Birgfellnera, który zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiego doprowadzenie go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co skutkowało utratą 1,3 mld złotych przez tego pierwszego. Kulisy tego przesłuchania ujawnił dziś w rozmowie z Konradem Piaseckim w TVN24 jego adwokat Jacek Dubois. I z tej relacji z pewnością nie będzie zadowolony prezes PiS.
Przede wszystkim mecenas austriackiego biznesmena bardzo pochwalił prokurator prowadzącą sprawę za dociekliwość i obiektywne podejście do jego klienta. Właśnie odbiór zeznań Austriaka w podporządkowanej przecież czynnemu politykowi obozu Zjednoczonej Prawicy Zbigniewowi Ziobrze było największa niewiadomą w tej sprawie, a to podporządkowanie śledczych politykom mogło wzbudzać obawy co do bezstronności prokuratury. Tak się jednak nie stało, a z relacji mecenasa Dubois wynika, że nie tylko wysłuchano Geralda Birgfellnera z należytą uwagą, ale zadawano wiele szczegółowych pytań, dzięki którym ujawniono kolejne wątki pogrążające lidera Prawa i Sprawiedliwości.
– Otworzyło się tyle nowych wątków, że będziemy kontynuować to przesłuchanie – wskazał pełnomocnik austriackiego biznesmena. – Pani prokurator rzetelnie zbiera materiał dowodowy. Tak wzbudziła zaufanie naszego klienta, że dowiedziała się dużo więcej niż my. Pojawiają się zupełnie nowe okoliczności w sprawie, które potwierdzają, że doszło do popełnienia przestępstwa i wskazują na osoby winne jego popełnienia – mówił mecenas Dubois w “Rozmowie Piaseckiego”.
Zwrócił także uwagę na fakt, że po ujawnieniu sprawy jego klient stał się ofiarą bezpardonowych ataków ze strony środowisk powiązanych z partią rządzącą, a przecież w świetle przedstawionych przez media i dostarczonych do prokuratury dowodów to on jest ofiarą oszustwa na olbrzymią kwotę. Jego zdaniem może mieć to związek z tym, że sprawcą tego oszustwa miał być “krystalicznie uczciwy” Jarosław Kaczyński, którego wizerunek “skromnego idealisty” stanowi fundament istnienia Prawa i Sprawiedliwości.
Prosta rzecz. Przecież pan Kaczyński nie przypuszczał, że ktoś się odważy. Dlatego bo natychmiast zaczyna się szczucie, atak. Proszę zobaczyć ile środowisko pana Kaczyńskiego postawiło zarzutów. Nikt nie współczuje ofierze, nikt nie mówi że człowiek został pozbawiony olbrzymiej sumy pieniędzy, przez rok był wykorzystywany i pracował za darmo, tylko w tej chwili następuje próba zdyskredytowania – mówi adwokat austriackiego biznesmena.
Ujawnia także, że wbrew temu, co Jarosław Kaczyński i politycy z jego otoczenia twierdzą od dwóch tygodni, istnieje pisemna umowa zlecająca przygotowanie słynnej inwestycji K-Towers jego klientowi, w której sporządzeniu czynną rolę odegrał prezes PiS.
Pan prezes [Jarosław Kaczyński] wprowadza opinię [publiczną] w błąd, ponieważ był uczestnikiem wielu spotkań z adwokatami, gdzie ta umowa była negocjowana, gdzie została przygotowana. Była wielokrotnie zmieniana. Każdy kolejny projekt znajduje się w prokuraturze. Wynagrodzenie mojego klienta zostało umieszczone w biznesplanie, więc jest to po prostu manipulowanie albo podawanie nieprawdy. Pytany dlaczego jego klient nie zawarł pisemnej umowy ze Srebrną albo prezesem Kaczyńskim, odpowiedział: – Zawarł. Oczywiście że zawarł. Tylko że zawarł ze spółką celową wskazaną przez prezesa. Tak, oczywiście [ma tę umowę na piśmie]. Ta umowa opiewa na cały proces, który odpowiadał 3% wartości inwestycji. Natomiast ponieważ inwestycja została przerwana na określonym etapie, bo inwestycja miała trwać 5 lat, zostaje przerwana po roku i kilku miesiącach i jakby gdyby zgodnie z wyszczególnieniem taryfikatora za poszczególne prace, wychodzi ta kwota.
Dubois potwierdził, że chodzi o umowę między Birgfellnerem a osobami uprawnionymi, ale nie pamięta w tej chwili nazwisk. Umowa ma być w prokuraturze. Jak stwierdził, wiedział o niej prezes Kaczyński.
– Pan prezes mówi w tej chwili o tym, że [Birgfellner – przyp. red.] nie zawarł umowy ze Srebrną. Ale zapomina o tym, że poprosił, żeby tej umowy nie zawrzeć ze Srebrną, która była pierwotnym zleceniodawcą, tylko ze spółką celową (która w 100% była własnością Srebrnej – red.) – dodał adwokat.
Lider partii rządzącej jest zatem w poważnych tarapatach, a strategia medialna obrana przez adwokatów austriackiego biznesmena mocno ogranicza mu możliwości “ukręcenia sprawy”. Pochwały w kierunku prokurator prowadzącej sprawę są dla niej pewnego rodzaju gwarancją, że od sprawy nie zostanie odsunięta. Gdyby dziś Zbigniew Ziobro lub jego ludzie z Prokuratury Krajowej zdecydowali się zmienić osobę prowadzą śledztwo, opinia publiczna z pewnością by to odnotowała i odebrała jako ewidentny dowód na ingerencję w kierunek, w jakim śledztwo się toczy i wykorzystanie władzy nad śledczymi do politycznych celów i to w skrajnej postaci.
Choć wczorajsze przesłuchanie trwało ponad 6 godzin, to planowane są kolejne, podobnie jak kolejne publikacje w tej sprawie, co zapowiedział dziennikarz Gazety Wyborczej Wojciech Czuchnowski. Kwestią czasu jest zatem upublicznienie kolejnych dowodów i dokumentów, które potwierdzą, że ten “przemoczony kapiszon”, jak publikacje GW nazywają czołowi politycy PiS, ma siłę wybuchnąć z wielką mocą.
Źródło: TVN24
fot. shutterstock/ArtMediaFactory
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU