Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek pojechał na polsko-białoruskie pogranicze i upomniał się o ludzkie traktowanie migrantów oraz stwierdził, że ustawa „lex TVN” nie powinna wejść w życie. To wystarczyło, aby Adam Bielan, zaufany człowiek prezesa Prawa i Sprawiedliwości uznał, że jego wybór na to stanowisko był błędem.
Adam Bielan musi pokazać, jaki jest ważny
Chodzą słuchy, że podczas jesiennych przetasowań w rządzie, ludzie Adama Bielana dostaną jakieś funkcje w trzech ministerstwach. Nie wiadomo jeszcze, czy zostaną ministrami, czy też sekretarzami stanu, ale wiadomo, że ma to być nagroda za niemal całkowite polityczne unicestwienie Jarosława Gowina. Ci, którzy Bielanowi w tym pomogli, zaczęli się bowiem wprost domagać zapłaty za przejście na stronę Jarosława Kaczyńskiego.
Wystarczy nie być Julią Przyłębską, aby być po stronie opozycji
Bielan poczuł więc polityczną moc i postanowił ją objawić atakiem na nowego RPO, Marcina Wiącka.
– Wybrał go Sejm, częścią głosów polityków PiS, ale ja pod tym wyborem się nie podpisuję. On jest ważny, legalny i tego nie kwestionuję. Natomiast wypowiedzi pana Wiącka i jego wypowiedzi w ciągu ostatnich tygodni wyraźnie pokazują, że to był błędny wybór. Działania, które pokazują, że jest de facto rzecznikiem opozycji – wyznał lider nieistniejącej realnie formacji Republikanie na antenie Polsat News.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU