Polityka i Społeczeństwo

Absurd “wielkiej Warszawy” Jakiego. Polityk obnażył rażącą nieznajomość siły stolicy

Absurd "wielkiej Warszawy" Jakiego. Polityk obnażył rażącą nieznajomość siły stolicy
fot. flickr/Sejm RP

Patryk Jaki ogłosił, że buduje projekt na miarę “Wielkiej Warszawy“, ponieważ “miasto zasługuje na wielkie projekty”. Polityk ocenił, że obecne władze Warszawy nie potrafią wykorzystać potencjału miasta i jego mieszkańców. Mamy mieć podobno do czynienia z dużą dysproporcją między warszawiakami, a stołecznym samorządem, co owocuje brakiem tworzenia jednej całości i wynikającej z tego synergii. Te nie połączone ze sobą atuty to największa w Polsce liczba uczelni wyższych, studentów oraz osób w wieku produkcyjnym, a także duży wskaźnik przedsiębiorczości. Choć Patryk Jaki powiedział wiele, to jednak tym, czemu brakuje najwięcej spójności i synergii jest kampanijne pustosłowie wiceministra i jego codzienna działalność w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Warszawa, wyjątkowe miasto dzięki koncentracji uczelni, studentów, przedsiębiorców? Dziś atut zdaniem Jakiego był przez lata solą w oku Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie to środowisko przez całe rządy PO-PSL atakowało stolicę chcąc odebrać jej prawo do bycia dumną ze swojego sukcesu. PiS z pogardą twierdziło, że rozwój w oparciu o “lokomotywy” – duże miasta – jest niesprawiedliwy, rzekomo kosztem słabszych samorządów, które zostają w tyle, dlatego powinno się od niego odejść. Stolica była w umysłach prawicy pasożytem, którego trzeba było grabić na rzecz budowania sprawiedliwości społecznej, którą symbolizuje słynne “janosikowe”. Co do tego ostatniego warto podkreślić, że nie miała odwagi go ruszyć nawet podobno tak anty-solidarnościowa Platforma Obywatelska.

Gdyby wprowadzić w życie logikę PiS, to Warszawa byłaby cieniem obecnej siebie. Jaki próbuje umniejszyć siłę stolicy atakując obecne władze, choć nie da się ukryć, że w ostatniej dekadzie Warszawa rozkwitła i polityka władz miała tutaj spore znaczenie.

Przypominamy Patrykowi Jakiemu, dlaczego już dziś Warszawa jest wielka. Stolica Polski okazuje się osiągać na tyle synergii, że już w 2014 roku została sklasyfikowana wśród 5 najbogatszych regionów całej Unii Europejskiej, wyprzedzając nawet Paryż. PKB na mieszkańca stolicy wynosiło już wówczas bowiem aż 200% średniej unijnej. Warszawa jest tak potężnym motorem gospodarczym, tą znienawidzoną “lokomotywą”, że bez niej PKB Polski na mieszkańca (nie nominalne) spadłoby aż o 10%. To za tych straszliwych 8 lat rządów PO-PSL – 2008-2014 Mazowsze było najszybciej rozwijającym się regionem Unii Europejskiej pod względem PKB na głowę mieszkańca i jednocześnie najbogatszym polskim regionem osiągając dochód na poziomie 109 proc. średniej unijnej.

Warszawa jest tak potężna gospodarczo, że dystansuje pozostałe duże miasta w Polsce. Dziś Kraków czy Wrocław na poziomie ekonomicznym nie mogą rywalizować ze stolicą, która gra już na równych prawach z Brukselą i Berlinem.

To jednak wykształcenie, pracowitość i kompetencje utorowały drogę do takiej Warszawy. Z podejściem, że znajomość języka francuskiego jest powodem do wyśmiewania warszawiacy nie doszliby do swojej obecnej pozycji. Warszawski transport zbiorowy nie osiągnęłaby też jednego z najlepszych w Europie wskaźników obsługi 57% podroży w mieście, gdyby był tekturowy jak promuje go Patryk Jaki. Stolica pod kątem transportu publicznego także pozostawia wszystkie inne duże miasta daleko w tyle. Tego jednak PiS nie chce zauważyć.

Rządzenie jest jednak sztuką trudną. Często wiele rzeczy się nie udaje, z wybujałych obietnic da się zrealizować tylko wycinek. Często też włodarze potrafią spocząć na laurach, jednak dobrą odpowiedzią na bierność nigdy nie jest tani populizm. Prawdziwy postęp dokonuje się po cichu, w codziennej pracy, a nie w blasku fleszy konferencji prasowych. Stolica dokonała dużego cywilizacyjnego postępu, który mógłby być oczywiście jeszcze większy, ale nie poprzez pogardę do nowoczesnej polityki miejskiej jaką prowadzi Jaki, którego upokarzają nawet słupki na warszawskich chodnikach. Rysować na mapie jest łatwo, ale środki na projekty nie biorą się z powietrza. Warszawa wydaje na inwestycje proporcjonalnie w zasadzie taką samą część budżetu jak Wrocław i inne duże miasta w Polsce. Margines znalezienia dodatkowych środków bez wsparcia rządu jest bowiem dla samorządów ograniczony i piękne infografiki niewiele tu zmieniają. Widać to zresztą po ocenach samych warszawiaków, którzy wciąż w większości popierają Hannę Gronkiewicz-Waltz mimo fatalnych dla niej sondaży ogólnopolskich. Pokazuje to, że Warszawa oczami mieszkańców jest daleka od ruiny, którą stara się wmówić w mediach Patryk Jaki.

Źródło: interia.pl 

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie