Radni sejmiku Województwa Śląskiego dyskutowali nad uchwałą w sprawie dofinansowania in vitro. W PiS-ie nastąpił mały rozłam.
Radni Koalicji Obywatelskiej, zasiadający w sejmiku Województwa Śląskiego, przygotowali projekt uchwały dotyczący dofinansowania in vitro. – Przygotowaliśmy twarde dane, z których wynika, że to pilna i ważna sprawa – mówi “Gazecie Wyborczej” radna Alina Bednarz.
Radni KO zaproponowali, by w budżecie województwa śląskiego zostały zabezpieczone pieniądze na całkowite dofinansowanie do in vitro – w 2023 r. 50 tys. zł na sporządzenie przez fachowców programu, kto się do niego kwalifikuje, jak będzie on przebiegał, a następnie po 5 mln zł na lata 2024–2026.
Projekt uzyskał pozytywną opinię komisji zdrowia i został wsparty przez dwójkę radnych z Prawa i Sprawiedliwości. To Piotr Bańka, który jest lekarzem i emerytowana pielęgniarka Ewa Żak. Jednak na sesji Sejmiku projekt przepadł. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało 15 radnych opozycyjnych, natomiast 20 radnych z PiS było przeciw. Radni Bańka i Żak wstrzymali się od głosu.
“Gazeta Wyborcza” zapytała pana Bańkę i panią Żak, czemu wstrzymali się od głosu chociaż wcześnie wyrazili aprobatę dla uchwały o dofinansowaniu in vitro.
Piotr Bańka zmienił zdanie, bo podobno dowiedział się, że na program nie ma w budżecie pieniędzy. Ewa Żak zaczęła od deklaracji, że dzieciom z in vitro trzeba pomóc, a ich rodzicom dać szansę na rodzicielstwo.
Zdziwiona dziennikarka dopytywała, dlaczego radna nie poparła pani tej uchwały.
– Na ten temat nie chciałabym mówić – odpowiedziała Żak.
Być może w przyszłości dwójka radnych PiS będzie odważniejsza i pociągnie temat do samego końca. Najważniejsze w tej historii jest to, że w PiS-ie nie było jednomyślności w sprawie in vitro.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU