Działacze regionalnych struktur ruchu Polska 2050 są niezadowoleni z narzuconych odgórnie liderów. W rozmowie z Faktem aktywiści sugerują, że w regionach trwa walka o stołki.
Na polskiej scenie polityczniej praktycznie co wybory pojawia się “nowa siła polityczna, zdolna odmienić oblicze krajowej polityki”. To standardowa formułka wypowiadana od lat przez liderów tworzących nowe inicjatywy. Tamci są źli, ci się skompromitowani, a my wprowadzamy “nową jakość” – można usłyszeć od ponad dekady. Jedno-sezonowe projekty polityczne na stałe wpisały się w nasz krajobraz i na stałe wpisały się ich losy.
Pod koniec lipca Szymon Hołownia był gościem TVN24 – Nie popełnimy błędów Ryszarda Petru, Pawła Kukiza, Janusza Palikota i wielu innych, którzy tą trzecią siłą w jakichś wyborach się okazywali. Tak, jestem przekonany o tym, że uda nam się to zrobić, właśnie dlatego że budujemy od dołu, właśnie dlatego że budujemy autonomiczne finansowanie w postaci zbiórki obywatelskiej, która nam się fajnie i powoli rozkręca, konkretnych działań, które chcemy podejmować – mówił założyciel ruchu Polska 2050.
Komentując zacytowany fragment na portalu społecznościowym napisałem, że Hołownia zakłada, że nikomu w formacji nie wyrośnie berło w plecaku, nie będą się tworzyły lokalne koterie, które zaczną się zwalczać nie mówiąc już o donoszeniu na siebie. Można przypuszczać, że Hołownia mając na myśli błędy Petru, Kukiza i Palikota w głowie miał podróż samolotem w czasie kryzysu sejmowego lidera Nowoczesnej, u Kukiza zbieraninę ludzi i późniejszy kompletny zanik sztandarowego hasła o JOW-ach, czy u Palikota miotanie się od ściany do ściany. Sęk w tym, że są jeszcze doły partyjne.
I właśnie o dołach partyjnych pisze Fakt. A nie są to wesołe dla lidera nowego ruchu informacje.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU