Polityka i Społeczeństwo

A jednak! OTO znak, że na Nowogrodzkiej panicznie boją się porażki. PiS wdroży swój cyniczny wyborczy plan?

A jednak! Sondażowe trendy sprawiły, że na Nowogrodzkiej zawył alarm. PiS nie porzuciło pomysłu zmian w ordynacji wyborczej, które mogłyby sztucznie podciągnąć wynik partii Kaczyńskiego w nadchodzących wyborach.

Sprawa jest wręcz ordynarna. PiS-owi zajrzało w oczy widmo realnej porażki w wyborach, więc na Nowogrodzkiej kombinują ze zmianami w ordynacji wyborczej. Oczywiście zmiany te mają tylko jeden cel – poprawić wyborczy wynik partii Jarosława Kaczyńskiego.

PiS chce zwiększyć liczbę okręgów sejmowych z 41 do 100. Jak donosi Dziennik.pl, partia posiada wyliczenia zrobione w oparciu o wyniki wyborów prezydenckich z 2020 r. oraz parlamentarnych z 2019 roku. PiS chce, by w każdym ze 100 okręgów do zdobycia byłoby od 3 do 7-8 mandatów. Nowogrodzka liczy, że taka kombinacja zapewni partii przewagę mandatową. Według szacunków, PiS w tym modelu wyborczym może liczyć na od 235 do 260 mandatów. Teraz bowiem zamiast na sondażowe procenty, trzeba liczyć mandaty. W badaniach bowiem wygrywa PiS z 30-kilkuprocentowym poparciem, ale po przeliczeniu na mandaty widać, że partia Kaczyńskiego nie ma szans na samodzielne rządy.

Co ciekawe, jeszcze niedawno Ryszard Terlecki zapewniał, że PiS porzuciło plan zmian w ordynacji. Przyznał przy tym, że partia kombinowała nad zmianami, które miałby być dla niej korzystne.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie