Potem dodał jednak, że “opowieści o rzekomych tysiącach sprawdzanych telefonów są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością”.
– Ich autorzy wykorzystują fakt, że osoby mające o tym realną wiedzę nie mogą nic o tym powiedzieć, są związane tajemnicą służbową. Mogę zatem tylko podkreślić: opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury – stwierdził.
PiS wygrało dzięki służbom?
Lider PiS upiera się jednak, że jego partia wybory wygrała nie z powodu inwigilacji konkurencji.
– Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego – mówił Kaczyński.
Jak widać, lider PiS potwierdził, że polskie służby posiadały Pegasusa. W skandaliczny sposób bagatelizuje jednak potencjalne znaczenie tego faktu dla polskiej sceny politycznej. Na rozwiązanie afery poczekamy zapewne dopiero do kolejnej kadencji parlamentu. O ile kolejne wybory nie wygra znów Zjednoczona Prawica…
Źródło: wpolityce.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU