Sąd Okręgowy w Warszawie nie przyjął wniosku Adama Bielana o wygaszenie kadencji prezesa partii Porozumienie Jarosława Gowina. Zdaniem sądu wniosek został złożony „przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii”. Decyzja zapadła w środę, ale dopiero dziś ujrzała światło dzienne.
Bielan nie zajrzał do ewidencji partii politycznych, zanim wytoczył działa. W ewidencji jako osoba uprawniona do reprezentowania Porozumienia i zaciągania w jego imieniu zobowiązań wymieniony jest tylko Gowin. Sąd nie mógł uznać inaczej.
Dla Adama Bielana to nokautujący cios w potyczce z Jarosławem Gowinem a skali kompromitacji Bielana nie umniejsza w żaden sposób fakt, że sam Jarosław Kaczyński operację przejęcia Porozumienia przez Bielana już dawno spisał na straty, uznając, że z Gowinem jednak trzeba będzie się jakoś dogadywać, choć nie może być już mowy o szacunku czy zaufaniu.
Czy to oznacza, że Gowin może spać spokojnie? Ja bym mu to odradzał. Kaczyński jest potwornie mściwy i małostkowy. Swego czasu skazał na polityczny niebyt Marcina Mastalerka tylko dlatego, że ten nie odebrał od niego telefonu. Zausznicy Kaczyńskiego donieśli mu wówczas, że Mastalerek zrobił to z premedytacją i to wystarczyło do zakończenia jego sejmowej kariery.
Nie ukrywam, że w tej potyczce od początku kibicowałem byłemu naczelnemu „Znaku”. Cyniczni krętacze i drobni cwaniacy, a przede wszystkim marionetki powinny być, moim zdaniem, eliminowane z polityki. Dla dobra nas wszystkich, ale też dla dobra każdego środowiska politycznego.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU