Przerażające wyniki wśród młodzieży. Tacy będą przyszli wyborcy

Fraza “ciemny lud to kupi” na stałe weszła do politycznego leksykonu w naszym kraju. O ile z wiedzą dorosłych wyborców często nie jest najlepiej,  to okazuje się jednak, że polityczna świadomość przyszłych pokoleń wyborców rysuje się w jeszcze bardziej smutnych barwach. 

Ujawnione dziś wyniki z egzaminu maturalnego z wiedzy o społeczeństwie nie tylko nie napawają optymizmem, ale wręcz przerażają. Jedynie 13% wszystkich zdających przekroczyło próg 50%, co oznacza, że przytłaczająca większość abiturientów nie uzyskała nawet połowy możliwych do zdobycia punktów. Średni wynik wyniósł 26%, czyli przeciętny maturzysta odpowiedział niepoprawnie na 3/4 zadanych mu pytań! 

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że taki wynik to dramat i chodzący dowód na to, że z roku na rok wyborcy nie będą bardziej świadomi, a wręcz przeciwnie. Nie dysponujemy na tę chwilę badaniami, które w bezpośredni sposób pokazywałyby związek pomiędzy poziomem wiedzy z WOSu, a świadomością wyborców, ale trudno jest nie dojść do wniosku, że sytuacja, w której przeciętny maturzysta odpowiada na 3/4 pytań źle, nie wróży dobrze na przyszłość, jeżeli chodzi o podejmowanie świadomych decyzji wyborczych i politycznych.

Nie wiadomo do końca czy winny jest wyłącznie system edukacji, czy też kluczową rolę odrywa fakt, że młode pokolenie po prostu mniej przykłada się do nauki, większość wiedzy czerpiąc z internetu? Na maturze internet nie jest dostępny, toteż wyniki mogły ucierpieć.

Jedno jest pewne – mniej światłe społeczeństwo to społeczeństwo bardziej podatne na manipulacje. Politycy nie tylko nie martwią się takim obrotem sytuacji, co zapewne zacierają ręce. Ich marzeniem jest przecież sytuacja, w której zasoby “ciemnego ludu” z roku na rok będą się powiększać. “Ciemnym ludem” łatwiej jest im przecież sterować, narzucając własną narrację, mamiąc obietnicami bez pokrycia i uciekając od odpowiedzialności. Dlatego też tegoroczne wyniki matury z wiedzy o społeczeństwie należy nazwać śmiało dramatem. Inaczej się tego określić nie da…

fot. Paweł Kula/Sejm RP/flickr