Polityka i Społeczeństwo

Emilewicz doradza kobietom ws. parytetów. Może najpierw powinna spróbować upodmiotowić samą siebie?

Flickr.com/Kancelaria Premiera

Jadwiga Emilewicz, która co prawda jeszcze kilka miesięcy temu była wicepremierem i ministrem, ale od dawna już nikt nie pamięta, czym się zajmowała i jakie ma kompetencje, wyznała w jednym z wywiadów, że parytety są złe, a zatrudnianie kobiet powinno być podyktowane ich kompetencjami.

Jakkolwiek wywód byłej ważnej polityk jest słuszny, to już fakt, że akurat ona upomina się o traktowanie kobiet podmiotowo, jest niezwykle zabawny.

Chcę konkurować kompetencjami i umiejętnościami, a nie tym, czy nosze sukienkę zamiast spodni. Parytety są pomysłem dehumanizującym kobiety – wyznała była wicepremier w rozmowie z Dorotą Gawryluk.

Sztucznie narzucane kryteria płci – parytety, suwaki i inne sztuczki – są idiotyzmem. Zdumiewające, że jako opinia publiczna od kilkunastu lat za pewnik przyjmujemy dogmatyczne przekazy środowisk lewicowych wmawiające nam, że kobieta w Polsce jest stworzeniem czwartej kategorii i legislacyjne szpagaty są niezbędne, aby kobiety mogły jeść przy stole i aby nie musiały spać pod schodami. Przez lata zrobił się z tego nawet swego rodzaju przemysł, a walka z wyimaginowanymi problemami stała się dla wielu sposobem na życie.

Należy skupić się na zwalczaniu płciowych uprzedzeń, a dotyczy to obydwu płci oraz na rozwiązywaniu realnych problemów kobiet – jak np. kwestie płacowe, walka z przemocą, ułatwianie zakładania rodziny i ułatwianie godzenia obowiązków domowych z realizacją zawodowych aspiracji.

Jawność zarobków panaceum na płacowe nierówności? To jeden z postulatów, jakie zgłosiłam do Nowego Polskiego Ładu. Równość gwarantowana przez konstytucję powinna mieć odzwierciedlenie w zarobkach – wskazała.

Dobrze byłoby jednak, aby pani Emilewicz najpierw spróbowała upodmiotowić samą siebie. Najpierw bowiem została przez Jarosława Kaczyńskiego wykorzystana do rozbicia partii Jarosława Gowina w zemście za to, że zablokował przekręt Jacka Sasina z kopertowymi wyborami prezydenckimi a później słuch o niej zaginął. Powinna także dowieźć swoich kompetencji w dziedzinie, w której chce być uważana za postać, która coś potrafi. Na razie znana jest z kłamania, że stoi na czele rodzinnej drużyny narciarskiej.

Źródło: „Do Rzeczy”

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie