Pan Sławomir od dwóch lat walczy z cmentarną drożyzną. Teraz szykuje ustawę, która pozwoli na alternatywne formy pogrzebów.
Sławomir Pawlik wypowiedział wojnę cmentarnej drożyźnie, gdy w 2019 r. organizował pogrzeb swojego ojca. Od sąsiadów usłyszał, że zdarza im się brać kredyty na pogrzeby. Apele o obniżenie opłat nic nie dały. No to zaczął pisać ustawę.
– Chcę być rozsypany w górach lub nad morzem. Razem z prawnikami przygotowuje ustawę, która pozwoli na alternatywne formy pogrzebów – mówi w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
Pan Sławomir namówił prawników i zabrali się za obywatelski projekt ustawy. – Gdy się uda, a wierzę, że się uda, cmentarze przestaną być jedynym rozwiązaniem, jeśli chodzi o grzebanie zmarłych – wyjaśnia gazecie. Prawnicy z którymi współpracuje dodają, że ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych pochodzi z lat 50. i najwyższa pora dostosować ją do panujących realiów.
Zasiłek pogrzebowy wynosi w tej chwili 4 tys. zł i także znalazł się na celowniku pana Sławomira i prawników. Uważają, że jest stanowczo za niski i mają propozycje rozwiązań m.in. uzależnienie wysokości zasiłku od inflacji lub średniej krajowej. Przygotowywany projekt ma także regulować ustawowo maksymalne stawki za poszczególne usługi.
– W ciągu najbliższych dwóch miesięcy nasz projekt będzie gotowy. Później czeka nas wyzwanie w postaci zebrania 100 tysięcy podpisów. A wtedy projekt może trafić pod obrady Sejmu – mówią panowie.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU