W Rybniku doszło do politycznej awantury. Radny Mariusz Wiśniewski chciał napisać maila do innego radnego. W nim wyraził swoje zdanie o PiS. Tyle że pomyłkowo wysłał wiadomość do wszystkich radnych. Padło w niej sformułowanie o “gnojach z PiS”.
“Gnoje z PiS”
Wiśniewski przeprosił, ale politycy PiS są oburzeni.
– Nie może być miejsca w przestrzeni publicznej na narrację a’la radny Wiśniewski. Stoczył się do poziomu, który wszyscy powinniśmy omijać szerokim łukiem. Bardzo mu współczuję – komentuje sprawę na łamach lokalnego portalu rybnik.naszemiasto.pl Łukasz Dwornik, szef klubu PiS w Rybniku.
Żeby było zabawniej, geneza awantury jest błaha. Chodzi o nazwę jednej z ulic w Rybniku-Niewiadomiu. Na jej patrona – Ernesta Mrulę – zwrócił uwagę rybnicki przedsiębiorca i artysta Paweł Polok. Postać wzbudziła jego wątpliwości, więc zwrócił się do radnych PiS, by ci zbadali temat.
Radny Jacek Mularczyk, przewodniczący Komisji Samorządu i Bezpieczeństwa, przygotował w tej sprawie pismo do prezydenta. Jak tłumaczył, “wątpliwości polegają na tym, że w żadnych dokumentach historycznych nie widnieje postać Ernesta Mruli”. Mieszkaniec Rybika zauważył tylko, że można znaleźć dane dotyczące Ewarysta Mruli, który mieszkał w tamtych rejonach, “jednak z uwagi na swoją działalność polityczną, za którą zapłacił największą cenę życia wpisał się w czarne karty historii”.
“Ten fakt powoduje, że ustawa dekomunizacyjna wymusiłaby zmianę nazwy tej ulicy, w przypadku gdyby prawidłową nazwą była ulica Ewarysta Mruli“– czytamy w piśmie przygotowanym przez Mularczyka.
Temat wywołał kontrowersje. Radny Michał Wiśniewski chciał wyrazić swoją opinię i temu planował wysłać maila do Jacka Mularczyka. Przez przypadek wiadomość otrzymali wszyscy radni.
“Jeśli zgodne z prawdą jest, że ten chłopak urodził się w 1927, a zabity został w 1946, bo wstąpił do ORMO, to będę domagał się ze wszystkich sił, by nazwa tej ulicy pozostała, a jedyną zmianą powinna być zmiana imienia jej patrona. Jeśli ten chłopak nikogo nie zabił, powinien na tablicach nazw ulic pozostać”, napisano w mailu.
Dalej było ostrzej:
“Gnoje z PiS nie widzą problemu w przypadku bydlaka, który sobie jako młodzian “hajluje” (no cóż- błędy młodości…), a teraz jest szefem wrocławskiego IPN, ale widzą problem w upamiętnieniu dziewiętnastolatka, bo ten zapisał się tam, gdzie nie trzeba… OBŁUDA, KŁAMSTWO I HIPOKRYZJA…”
Dalej było jeszcze ostrzej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU